Aneks czy oddzielna kuchnia

Jak zbudować tanio i szybko ? Rozwiązania, praktyczne pomysły i wskazówki. ZRÓB TO SAM. Narzędzia, sprzęt do ogrodu.
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 22158
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Aneks czy oddzielna kuchnia

Post »

Dziewczyny i chłopaki ,co wybieracie do swoich wnętrz? Dla siebie?
Otwartą przestrzeń czy....możliwość zostawienia "bałaganu" za zamkniętymi drzwiami? :wink:

Poprawiłam się,sorry,to tak z rozpędu,ale bardzo cenię sobie w kuchni ...obecność mężczyzny...choćby dla towarzystwa. :wink:
martas

Post »

Ja wybrałam 2 w 1 - Kuchnia jest otwarta na jadalnię i salon, ale są przesuwne drzwi, które zawsze w razie czego można zamknąć. Rzadko ich używam, ale niech sobie są, a co tam!
Awatar użytkownika
elmarek
---
Posty: 236
Od: 25 lut 2006, o 16:47
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sokołów Podlaski
Kontakt:

Post »

Co prawda pytanie do dziewczyn , ale ja urzęduje w kuchni więc pozwolę sie wypowiedzieć .
Zdecydowanie otwarta przestrzeń ,może troche bardziej mobilizuje do porządkow ale jest uroczy kontakt z domownikami podczas przyżądzania posilków. :D
aurynka
---
Posty: 2057
Od: 26 wrz 2006, o 14:28

Post »

Ja jestem tylko za aneksem. Przynajmniej nie zapomnisz, że zostawiłaś coś na gazie :wink: A poza tym już wszyscy nowocześni projektanci polecają takie rozwiązanie. :)
Awatar użytkownika
agrazka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 3191
Od: 22 maja 2005, o 23:39
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Post »

Nie wiem za jakim rozwiazaniem jestem - chyba takim posrednim.
Koleżanka ma otwarta kuchnię i bardzo narzeka, wszystko słychać, kazde stuknięcie garem.
Ostatnio szukała cichego czajnika na wodę, bo mąż tv nie może spokojnie oglądać.
Podobają mi się otwarte, ale chyba to nie jest praktyczne.
A ja jestem za pratyką :D
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...
Awatar użytkownika
Lady-r
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 4275
Od: 3 lis 2006, o 12:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem

Post »

A ja mam kuchnię otwartą częściowo takie przejście jakby z oknem(dobudowana do starego domu)i jest miło, nie czuję się odcięta od reszty rodziny. :lol:
aurynka
---
Posty: 2057
Od: 26 wrz 2006, o 14:28

Post »

To jest część aneksu, który sami robiliśmy(bez żadnych ekip budowlanych). Zrobiliśmy sobie mini barek oddzielający kuchnię od pokoju. Po lewej za tym stojącym skrzydłokwiatem jest fragment(ok. 0,5m) ściany, która łączy się z barkiem. Niestety nie posiadam zdjęcia bez udziału jakiegoś domownika :wink: Obrazek
Ja osobiście nie wyobrażam sobie kuchni w oddzielnym pomieszczeniu. A zwłaszcza w 50m mieszkaniu w bloku. :wink:
Krysia
Przyjaciel Forum - weteran
Przyjaciel Forum - weteran
Posty: 164
Od: 15 paź 2006, o 00:07
Lokalizacja: Działkolandia-Śląsk

Post »

A ja jestem za ogromną kuchnią,gdzie stoi duży stół gdzieś z boku ,gdzie moja rodzinka będzie się posilać.A pośrodku kuchni jest moje królestwo:czyli wysepka z kuchnią do gotowania,stołem do przyrządznia posiłków,wszystko ma być po ręka.A nad tą wysepką ogromny pochłaniacz ze stali nierdzewnej.. no i reszta szczególików.... ale sobie marzę.Może coś z tego wyjdzie.Wystarczy przekonać mojego męża. :D
Kuchnia ma być oczywiście zamykana.A dla gości jest salon ,a obok jest mały salonik gdzie jest duży stół rozkładany.Nikomu nie przeszkadza,a w razie potrzeby można go rozłożyć.
Pozdrawiam Krysia
Jeśli wymagamy od życia zbyt wiele,zwykle nic nie dostajemy.
Krysia
Przyjaciel Forum - weteran
Przyjaciel Forum - weteran
Posty: 164
Od: 15 paź 2006, o 00:07
Lokalizacja: Działkolandia-Śląsk

Post »

Aurynko
Podoba mi się rozwiązanie górnego oświetlenia.Daje dużo ciepłego oświetlenia.
To fakt ,na 50 m specjalnie nie poszalejesz,ale i tak można bardzo ładnie i wygodnie urządzić.
Ja też mieszkałam w mieszkanku 51m.przez 15lat.
Pozdrawiam Krysia
Jeśli wymagamy od życia zbyt wiele,zwykle nic nie dostajemy.
Mariola54
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4851
Od: 11 wrz 2006, o 00:33
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: kujawy

Post »

Mieszkam już 17 rok w blokowisku.
Mam mieszkanie 75 metrowe, ale nie mogłam poszaleć tak jakbym chciała tylko wg myśli projektanta budynku.
Dla mnie jest to rozwiązanie fatalne nie wspominając faktu, że mała kuchenka jest na wprost "salonu". :D
aurynka
---
Posty: 2057
Od: 26 wrz 2006, o 14:28

Post »

Ja to najchętniej pozbyłabym się wszystkich ścian(z wyjątkiem tych od łazienki) :lol: Sypialnie obudowałabym mlecznymi luksferami, a pomiędzy pomieszczeniami zrobiłabym różnego kształtu murki z piaskowca podświetlone halogenami. Takie jak oglądam nie raz w katalogach. No ale to pozostaje jedynie w sferze moich marzeń, bo ściany nośne są nie do ruszenia. :roll: Nigdy nie podobały mi się te komunistyczne klitki w blokach zwane pokojami. Co innego mieć domek i jeden pokój na 30mkw. Wówczas można czuć przestrzeń nie wyburzając ścian. :)
Krysia
Przyjaciel Forum - weteran
Przyjaciel Forum - weteran
Posty: 164
Od: 15 paź 2006, o 00:07
Lokalizacja: Działkolandia-Śląsk

Post »

Aurynko
Zgadzam się z tobą .Małe ,ciasne ale własne.Ja też się już namieszkalam w blokowisku i ....nie będę się powtarzać.
Pozdrawiam Krysia
Jeśli wymagamy od życia zbyt wiele,zwykle nic nie dostajemy.
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6509
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

No tak, kilkanaście lat w dwóch pokojach (47m kw.) swoje robi, klaustrofobia murowana. U nas nawet kuchnia otwarta na pokój nie pomagała. Szczególnie, że wielka płyta jest mało elastyczna, jeśli chodzi o dostosowywanie mieszkania do swoich potrzeb i wyobrażeń. Taką płytę (podobno "zsypową", czyli przeznaczoną do wstawiania jako wejściowa do zsypu na śmieci) mieli budowlańcy na składzie, więc ją wstawili i tyle :lol: .

A dwa pokoje dla trzech osób i dużego psa, to nie jest specjalnie dużo, jeden pokój dla nastoletniego syna, drugi, wielofunkcyjny (wszystko w jednym, bo i salon, i jadalnia, i sypialnia, i gabinet, i bawialnia, i czasem sala gimnastyczna i tak dalej) dla nas, rodziców. Do tego jednak duża szafa na całą ścianę, najpierw na drewnianych szynach własnej, mężowskiej roboty, a jak się już pojawiły profesjonalne konstrukcje, to biegiem je sobie sprawiliśmy, żeby sąsiedzi na dole mieli ciszej. No i garderoba z suwanym wejściem od strony pokoju syna. Mała powierzchnia wymusza dokładne wykorzystanie każdego centymetra, a suwana szafa i garderoba, szczególnie jeśli nie ma się domku jednorodzinnego ze stryszkiem - to bardzo użyteczne pomysły. Polecam!

To samo rozwiązanie, w trochę innej formie powieliłam w nowym mieszkaniu. Też w bloku, niekoniecznie wielkości boiska piłkarskiego, ale jest jednak ciut większe, ma w każdym pokoju szafę ścienną z przesuwanymi drzwiami i do tego garderobę. Ale to chyba temat z innego wątku :D

Wracając do tematu kuchni otwartej, poprzednio zatkałam przejście między pokojem a kuchnią półkami na książki, a poruszałam się trasą przez przedpokój. Nie było daleko... Teraz mam przejście, ale nie na całą ścianę, tylko na jakieś 1,50 m, mogę się schować z "brudami", kiedy to potrzebne, a jestem na wierzchu, kiedy chcę. A od wietrzenia zapachów kuchennych mam wyciąg i okno :roll:
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
alka
200p
200p
Posty: 374
Od: 3 paź 2006, o 23:08
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Południe Gdańska

Post »

Zaproszę Was do siebie. Kuchnię mam tzw. odkrytą, ale od kilku lat główkuję, jak tu trochę zabudować, żeby nie było tak na widoku. Są dobre strony takiej otwartej kuchni, nie muszę np. przerywać rozmowy z gośćmi, jak idę pomieszać w garkach, ale włączony telewizor przeszkada siedzącym w pokoju i odwrotnie. Zapachy też mimo pochłaniacza, do pokoju wędrują. Na końcu kuchni mam spiżarnię, gdzie mogę szybko schować np. nieumyte garnki jak napadną mnie niespodziewani goście...
Przy okazji zerknijcie na parkiet. Trafiłam na super fachowców. Nie ma ani jednej szpareczki i od lakierowania minęło 5 lat, a jeszcze błyszczy. Gości nie wciskam w kapcie, wszyscy chodzą w butach - to nie muzeum. Obrazek Obrazek
Pozdrawiam, Ala
Mój ogród - Alka
Krysia
Przyjaciel Forum - weteran
Przyjaciel Forum - weteran
Posty: 164
Od: 15 paź 2006, o 00:07
Lokalizacja: Działkolandia-Śląsk

Post »

Rzeczywiście, twój parkiet jest bardzo ładny.
Ale to chyba zależy od materiału z jakiego jest zrobiony,mówię o drzewie,jak było suszone,czy długo leżakowało,a może było suszone w suszarni.W każdym razie miałaś szczęście.A mowię to dlatego ,że mieszkałam w mieszkaniu gdzie parkiet był położony ponad 30 lat temu.Ale od samego początku były z nim kłopoty.W jednym miejscu albo się wybrzuszał,a w drugim szpary takie ,że palec spokojnie w nie wchodził.Nie pomagały poprawki,naprawy ,w końcu zerwany i położony nowy.Też nic z tego.Nareszcie został zupełnie usunięty.Położono deski, i od tej pory spokój.To było mieszkanie mojej mamusi.
Pozdrawiam Krysia
Jeśli wymagamy od życia zbyt wiele,zwykle nic nie dostajemy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „NIEROŚLINNE tematy ogrodowe. Budowa domu. Wyposażenie ogrodu”