Och Izo, dziękuję

Wcale się tak dużo u mnie nie dzieje. Miałam tak właściwie jeden dzień, bo M miał wolne i mógł mi pomóc/ bo jak wiesz nie mogę dźwigać i się nachylać/, a że to były moje urodziny więc też niewiele zdziałaliśmy
Pomalowałam skrzynki, troszkę przycięłam tawułki, M przyciął trawy i tak ogólnie posprzątaliśmy śmieci.
No i zrobiło się zimno, a ponieważ jestem rozsądna

i nie lubię jak mi głowę urywa, to niewiele teraz robię.
Przywiozłam od Sąsiada trochę kurzego g... i trzymam w misce i nie bardzo wiem co dalej...

Ale postanowiłam trochę naturalnie podziałać i trochę chemicznie, zobaczymy co z tej korelacji wyniknie
Ziemia jest u mnie jeszcze dość twarda i zmrożona , bo sąsiad kopał dół i dlatego wiem. Nic jeszcze nie sadzę , bo nie mam rabaty i tak właściwie to nie wiem co zrobić, bo M czasu ma niewiele i nie należy do tych M co to w wolnej chwili łapią za łopatę i biegną nią pomachać

Także czekam...
Właśnie dzisiaj doszły clemki
