Witajcie wielbiciele cann

,
podobały mi się zawsze i z zachwytem patrzyłam jak zdobią ogrody i ogródki, cudo !!!
W październiku ubiegłego roku przypadkiem zebrałam na terenie ogólnodostępnym (parking) nasionka. Trzymałam je przez zimę, ale w styczniu postanowiłam zasadzić. I czekałam i czekałam i nic..... i szukałam informacji co robić, aby wzeszły i cud .... na początku marca (po 2 miesiącach patrzenia jak nic nie wyrasta) trafiłam na to forum i kłaniam się wszystkim nisko i dziękuję, że jesteście i dzielicie się radami. Po otarciu ziarenek w ciągu 3 dni wszystkie zaczęły wypuszczać korzonki, a teraz niektóre mają 5-10 cm listeczki. CUD !!!! jeszcze nie umiem dodawać zdjęć, ale się nauczę i pokażę zdjęcia. Ciekawa jestem, czy dadzą radę w tym roku zakwitnąć? Były takie ładne wysokie czerwone. Czy będą też takie, czy mogą mieć inne kolory, bo podobno nie powtarzają cech? Jak to jest?
Pozdrawiam szczególnie Janusza, którego rady i uwagi są bezcenne
