No to dałam dziewczyny do śmiechu tym moim zwierzeniem z dzieciństwa.

Aż śmieje się sama z siebie,bo przypomniałam sobie tę sytuację,jakby to było dzisiaj.
Rzeczywiście Jagódko,dzieciaki to mają pomysły nie z tej ziemi.A najlepsze,że mój synuś,pytając,czy ten miodek , który kapie jest dobry,ja stanowczo odpowiadam,żeby nawet nie próbował,bo jest trujący

.
Kurcze to pewnie przez to zlizywanie jestem teraz uzależniona i mam hojozę , dopiero teraz to sobie uświadomiłam.

.Ale lepiej pózno,niż wcale przyznać się do uzależnienia
