Właśnie.
Dorzucę Wam pomysł, kiedyś się zetknąłem z tematem i polecam: kopalnie węgla brunatnego (macie niedaleko) oferowały kiedyś coś pośredniego między węglem brunatnym a kredą jeziorną - dla nich to był odpad, całe ciężarówki można było zamówić za grosze, do rekultywacji używano. Samą kredę też, do wapnowania; miała koło 30% materii organicznej wagowo. O ile wiem wytwarzane są także gotowe preparaty dla rolnictwa, ale pewnie drożej.
Węgiel brunatny to w istocie próchnica, strukturę ma dogodną i kwasy humusowe zawiera, ponadto wszelkie minerały w tym sporo wapnia. Warto się zainteresować, bo jako dodatek do piaszczystej gleby nawet lepszy niż komposty, wolno się rozkłada. Z tym że pojęcia nie mam co teraz mają i jakie ceny - ale kupić dobry kompost (nie z jakichś wysypisk śmieci czy oczyszczalni) albo obornik nie jest tanio...
Węgiel brunatny (ten dobry, opałowy) był kiedyś koło 100 zł tona.
