Cześć wiosennie!
Alutko, pytałaś o Asachi. Używam go po zimie do słabowitych i rachitycznych róż, ale nie tylko. Jeśli zauważę, że jakaś roślina nie może długo zebrać się po zimie, to ją wtedy traktuję tym środkiem i widzę, że łatwiej się rozwija i rozrasta. Ot, taki rozrusznik ...

.
Przyznam, że wcześnie (czyt. zapobiegliwie) zamówiłaś ten obornik, korę i ziemię. Przynajmniej jesteś w pełni przygotowana na nowy sezon. I tak trzymaj

!
Aniu DS, mnie też już okropnie korci, żeby ruszyć w glebę, ale staram się zachować choć krztynę rozsądku, żeby się nie przeziębić. Bo przecież praca ...

.
Ja też się Cieszę, że pozostałaś wierna FO

. Bo tak naprawdę, to tutaj najważniejsza jest miłość do roślin i wspólne dzielenie tej pasji. A to nas kręci, nie

!
Aniu 77 
, dzięki za ciepłe słowa. Wiesz, ta taczka to po to, żeby zaoszczędzić ręce i kręgosłup. Ciągłe noszenie ziemi i całej reszty w wiadrach przez dłuższy czas niestety na zdrowie nie wychodzi. Choć przyznam, że taka "taka", to w pewnym sensie wnerwiająca zawalidroga. Wolę mniejsze podręczne "naczynia"

. No, ale cóż ... Jak trza, to trza ...
Pytasz, co kupiłam. Ano, niezbyt wiele, trochę róż, lilii i jakieś tam drobne bylinki w Auchan. Bardzo staram się ograniczać finansowo w zakupie roślin, bo w głowie mam tę altankę ...i kompostownik i tę taczkę ...

. Ale wciąż, niestety, muszę walczyć z nie wiadomo skąd pojawiającymi się pokusami ...

. Ech ...może jak wreszcie przyjdzie ta wiosna i pracy w ogrodzie będzie dużo, to utyrane po pachy przestaniemy tak myśleć o zakupach następnych roślin ...

.
Edulkociu 
, oj tak, jesteśmy zwarte i gotowe do startu, tylko ...coś sprzyjające warunki ku temu się nieco opóźniają ...

. Ale jak już ta ogrodowa maszyna ruszy, to ...myślę, że wieczorkami, z obolałymi członkami, zawleczemy się na czworakach do naszych kompów i będziemy nadawać o postępach prac ...Nie uważasz

?
U mnie deszczowo i szaro. Myślałam, że posprzątam trawnik, a tu bryndza ... Wrrr ...