Witajcie, witajcie!
Elu... Twoja słynna przesyłka... no tak! To chyba rewelacja roku?
Ciekawe, czy 100% się uchowa? Były dobrze zabezpieczone, a na strychu też pewnie miały dobre warunki?
W kwestii koszyków... obiecaj poprawę
Agness... miło Cię widzieć... mówisz, że już pora? Trzymam Cię za słowo
A zatem ogrodowo (muszę pamiętać, w którym wątku jestem

)...
Przyznaję się... nie zabrałam się za wiosenne porządki...
Ale wiatr plus moje nie do końca zdrowe zatoki... to chyba kiepskie połączenie?
Zdążę...
Jak Ela z nasionkami
Jednak, aby sobota nie została zmarnowana, otworzyłam worek ziemi w domu i pikowałam... przesadzałam... wysiewałam...
Z błogim uśmiechem na twarzy... i
pieśnią na ustach... tak, tak... razem ze mną siał Chris de Burgh

Wiecie, jaka to frajda? Wiecie na pewno!
Grzebanie paluchami w ziemi... nie słuchanie
Lady in red w moim wykonaniu
Na dokładkę, przy okazji wizyty u teścia... i związanej z nią konieczności zakupów w BricoMarche (u nas nie ma) nie mogłam sobie odmówić zakupu malusiego woreczka z kłączem różowego, pełnego orlika... i lilii azjatyckiej Ballroom w kolorze budyniu waniliowego...
I jeszcze paru torebek nasionek
Wiosna... wiosna!
