Nasze pragnienia i radości-podziel się z nami...cz.2

[schwimmen]

Decis - może być
Ten środek co wspominałem parę postów wyżej.

[x-xm-a]

Myślę że Decis powinien być ok, ale to chemia która działa na roślinę powierzchniowo (nie wnika wgłąb), stężenie dałabym słabsze - 0,05% http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 3r#p222245
i trzeba powtórzyć, ale może ktoś jeszcze się wypowie

[schwimmen]

I to podlać roślinę czy ją zanuszyć na ileś tam minut

[x-xm-a]

podlać niech się przeleje na podstawek i z pół godziny potrzymać na podstawku niech ziemia podciągnie. Jeśli będziesz podejrzewać, że roślina ma za mokre korzenie po zabiegu to postaw doniczkę na ręczniki papierowe

[Locutus]

Nomolt też jest bardzo skuteczny.

A co do samych ziemiórek ? to, że ich nie widać na powierzchni ziemi jeszcze nie oznacza, że nie ma ich larw wewnątrz.

Pozdrawiam!
LOKI

[zelis0]

Od jakiegoś czasu zaobserwowałam muszki latające w okolicach amarylisa. Za bardzo nie wiem z czym połączyć ich obecność i co to za muszki, ale dla mnie przypominają typową muszkę owocówkę. Niestety co mnie martwi bardziej muszki osadziły się w storczyku który stał obok. Napomknę że nie wynika to z wilgotności ziemi w kwiatach, ponieważ storczyka właśnie przesuszałam, a amarylis podlewany jak zawsze. Poza tym przypominam sobie, że w zeszłym roku wokół amarylisa muszki też latały, ale nie w takiej ilości (w okresie wzrostu, kwitnięcia, w okresie spoczynku już nie. Zaznaczę że jak go przesadzałam, to żadnych gniazd nie zauważyłam). Co mnie martwi bardziej to moja kocica upatrzyła sobie muszki za cel polowań i notorycznie ląduje to w jednej to w drugiej doniczce. Przepraszam że się tak rozpisałam, ale nie wiem jak mam wytłumaczyć mój "latający" problem. Proszę Was o pomoc.

[x_o-a]

Prawdopodobnie ziemiórki - wpisz w wyszukiwarkę, to sobie o nich poczytasz

[Majorek]

Problem stanowi inwazja ziemiórki, bijemy RAJDEM (środek na wszelkiego rodzaju owady, szkodniki domowe) najlepiej podłączając 2 urządzenia z płytkami wymiennymi, wieczorem i pozostawiamy na noc. Rano wyłączamy. Niestety, aby w pełni je wyeliminować potrzeba czasu, nie raz krótszego, nie raz dłuższego. Pierwszą sprawą jaką należy zrobić to odnalezienie miejsca "lęgarni", następnie od nas zależy czy stosujemy środki chemiczne doglebowo, czy wymieniamy substrat zarażony i pozbywamy się dzięki temu w szybki sposób ok. 80 % populacji, a resztę niedobitków i uciekinierów dobijamy za pomocą RAJDA.

[zelis0]

No i dla mnie problem leży w tym że zajrzalam do ziemi, a właściwie ją wymieniłam. Obejrzałam korzenie i glebę. Nie znalazłam larw, gniazda. Niczego. Muszki jednak dalej krążą. Co teraz?
Po przesadzeniu oddzieliłam kwiaty, by ewentualnie dowiedzieć się gdzie tkwi źródło. Mam już obsesję na punkcie muszek. Mam wrażenie że są wszędzie.

[x_o-a]

Kup żółte tablice lepowe, wyłapiesz je

[MirekL]

W odpowiedzi na pytanie w temacie- z jaj. A jajków nie zobaczysz bo są proporcjonalne do wielkości owada. Zresztą nie warto szukać, lepiej szkodnika utłuc albo wyłapać.

[Karolina__]

Tego się nie da całkiem wytłuc Żyjemy w sobie razem od kilku miesięcy - łapię jeśli mi która pod rękę podleci I odpukać nie widzę, żeby tego było coraz więcej... a może nie zaczął się jeszcze ich sezon godowy?

[Locutus]

Regularne podlewanie Nomoltem pozwala bardzo mocno ograniczyć liczbę ziemiórek.

A co do tego skąd są ? większość mieszanek ziemi dostępnych w handlu zawiera ich jaja.

Pozdrawiam!
LOKI

[zelis0]

Locutus to mnie nie pocieszyłeś(-aś).
Kupiła raida i tępie paskudztwo

[Locutus]

Raidem larw, które siedzą zagrzebane w ziemi, nie wytępisz. Kup Nomolt i podlej zgodnie ze wskazaniami podanymi na opakowaniu. Dwa podlania w odpowiednich odstępach wystarczają, by z plagi ziemiórki stały się rzadkimi gośćmi.

Pozdrawiam!
LOKI