Agata mnie śmiało zmieści się 149 róż i pewnie jeszcze miejsca zostaną.
Jadzia efekty to bym chciała już mieć tu i teraz ale niestety na wszystko trzeba czekać.

Taki leżaczek to sobie zafunduję do różanego pawilonu jak już wszystko będzie obsadzone i żadnej miejscówki nie będzie wolnej.
Agunia wysoko bo i nadarzały się okazje, jak nie nadążę z miejscówkami to pójdą do donic i wiader na letnie przechowanie. Zacznę od tych wielgaśnych które mają rosnąć pod drzewkami. A dalej to pewnie się jakoś pokula.
Na żywca to możesz zawsze wpaść i pooglądać jak już będzie co, wszyscy goście mile widziani.
Ewa jak zobaczyłam te czarne końcówki wyglądające spod liści to najpierw pomyślałam że to serbinki nie przetrwały zimy więc zaczęłam rozgrzebywać kopczyk żeby zobaczyć kartkę i okazało się że to niemki. Bo mam podwójne róże jedne od Petrovica a drugie od Schultheisa, i w obu parach wyglądają podobnie, serbki dość wysoko zielone a wystawały nad kopczyki a niemki czarne a spod kopczyka nie było ich widać.
Gosia jak rozkopałam kopczyk nad Souvenir de Joanne Balandreau od Schultheisa to bardzo głęboko jeden pęd był zielonkawy dołem czyli coś tam w głębi żyje. Tylko muszę czekać aż rozmarzną kopczyki bo większość jeszcze zmarznięta. Ciachnąć je już teraz jak je rozkopię czy czekać?