OOOO ale Ty też masz fajnie-koncert.A przy trawach to się napracujesz pewnie bo pościnać tyle kęp to nie lada praca.Ewuż gdyby nie to,że muszę na 8 do szkołu Julkę zaprowadzić to już bym chciała pojechać na działeczkę...Ty wiesz jak to człowieka ciągnie,żeby usiąść,wypić herbatke na tarasie,popatrzeć gospodarskim okiem...ehh...rozmarzyłam się-dziś jadę żeby zacząć już porządkować bo u mnie to już spokojnie można.
Mam tylko jedną trawę (na razie ), Zebrinus. Jeszcze jej nie ruszę, bo obawiam się jednak przymrozków. Poczekam przynajmniej tydzień. Buro się dziś zrobiło, ale śniegu nie ma i to mnie cieszy