Choroby i dolegliwości kaktusów.Cz.1

[blabla]

Na szczęście korzenie wyglądają dobrze. Ponieważ jest okazja to warto posadzić teraz kaktusa do dobrego podłoża. Na razie niech pozostanie jakiś czas bez ziemi, niech resztki substratu obeschną, wtedy będzie można je usunąć. Delikatne korzenie mogą być usunięte, to w żaden sposób nie przeszkadza roślinie. Można nawet przyciąć cały system korzeniowy obcinając drobnicę a większe korzenie skracając do długości ok. 10cm licząc od szyjki korzeniowej.
Po podcięciu korzeni trzeba odczekać kilka dni i można posadzić kaktusa do zupełnie suchego podłoża (ziemia 30-40%, gruby piach lub coś innego mineralnego 60-70%). Po kolejnych dwóch tygodniach od posadzenia można zacząć delikatnie podlewać. Będzie to druga połowa marca więc idealny moment na wiosenną pobudkę.
Wszystkie górne pędy, które są martwe należy usunąć.

[omenka]

Jeszcze raz bardzo dziękuję! ;:26
Zrobię dokładnie jak mówisz. I jeszcze mam tylko pytanie, czy one mogą sobie przebywać spokojnie na parapecie okiennym? W pokoju jest około 18-20 stopni, ale pewnie od okna idzie trochę chłodek.

[blabla]

Kaktusy zimą powinny być trzymane w temperaturze rzędu 8-10*C.

[ejacek]

Po podcięciu korzeni może lepiej jednak w pokoju , cieplej i bardziej sucho ?

[omenka]

Kaktusy zimą powinny być trzymane w temperaturze rzędu 8-10*C.

to chyba aktualnie musiałabym je wystawić na balkon :-?


edit. no może przesadziłam

[Mikimama]

Witam, lubie kaktusy, mam kilka ładnych sztuk, a niestety kilka mi choruje, albo jest źle pielęgnowanych, a ja nie wiem co robię żle. Oto pierwszy z nich, prawdopodobnie Polaskia Chicipe, ale to kaktus z kwiaciarni więc nie jestem pewna.





Szkoda mi go, wyglada fatalnie i to na pewno moja wina

[hen_s]

Przykro mi - wydaje się jednak, że obie tu pokazane rośliny są nie do odratowania. Po prostu je usuń z kolekcji.

[blabla]

Aby spróbować powalczyć o obie roślinki przydałyby się lepsze zdjęcia. Na tej fotce nie widać, czy mniejszy kaktus zupełnie zgnił czy tylko ma taką barwę naskórka.

[Mikimama]

Zrobiłam zdjęcia, nie jestem mistrzem fotografii ale może coś lepiej będzie widać.

Oto historia choroby mniejszego kaktusa:
Tak wyglądał jak porwałam go od mojej siostry, nie mogąc patrzeć na jego mękę



Próbowałam go uratować, rozdzieliłam na dwie doniczki, biorąc najazdrowsze kawałki, jeżeli tam w ogóle można mówić o zdrowym kawałku, no i teraz roslinka w obu doniczkach wygląda tak, a trwa to już ponad 3 lata, nie rośnie i traci kolor a od spodu ....tragedia




A to zbliżenia większego kaktusa



Może to głupie z mojej strony, ale do wszystkiego się przywiązuję i szkoda mi ich

[blabla]

Moim zdaniem rośliny przechodzą właśnie zmasowany atak przędziorków. Trzeba spryskać je środkiem o nazwie Talstar. Zabieg warto powtórzyć w odstępie ~tygodnia. Taki rozwój przędziorków spowodowany jest niewłaściwym zimowaniem - zbyt suche powietrze i za ciepło.
Nie wiem, czy rośliny uda się uratować. Wyglądają bardzo źle. Oczywiście wszystkie brzydkie plamy już pozostaną. Nawet jeśli kaktusy dojdą do siebie to wygląd ich nie ulegnie poprawie. Dopiero nowe przyrosty będą miały normalny, zielony kolor.

[hen_s]

do wszystkiego się przywiązuję

Każdy tak ma.
Mimo to sugeruję pozbyć się tych roślin - czy są zaatakowane przez szkodnki czy chorobę bakteryjną to już nigdy nie będą w pełni zdrowe i ładne. A choćby tutaj można się mnóstwa dowiedzieć o nowych i pięnych roślinach które można mieć bez problemu u siebie ku uciesze własnej i naszej...

[blabla]

Właściwie to racja. Ja mam już takie skrzywienie, że próbuję ratować wszystko, co się da. Często próbuję ukorzeniać niewielkie kawałki pędów, oczywiście z różnym powodzeniem. Inna para kaloszy, że bardzo często moje roślinki są praktycznie nie do zdobycia. Często nasiona udało się kupić lub dostać niemal cudem i każdy chory egzemplarz jest u mnie problemem.

[hen_s]

Oczywiście - w takich przypadkach jak piszesz należy rośliny ratować.
Tu jednak to może przynieść więcej szkody jak pożytku. A rośliny (poza wartością sentymentalną) nie są wiele warte. Stąd moje być może mało subtelne rady.

[Mikimama]

Hmm, troche się zmartwiłam, ale pomyślałam, ze skoro i tak są do wyrzucenia, to zrobię jeszcze jedno podejście, z mniejszego kaktusa obcięłam zdrowe części ( a właściwie te najmniej chore) teraz je suszę, i spróbuję ukorzenić i zobaczyć jak się dalej potoczy, więszego przesadziłam dałam dobrej ziemi jak wyzdrowieję( ja) skoczę do sklepu po środek na przędziorki i też zobaczymy.
Mam jeszcze jednego podejrzanego malucha, dostałam go w prezencie dwa tygodnie temu, ta plamka jest sucha i twarda

[blabla]

Plama nie powinna być większym problemem ale sugerowałbym wkleić lepszą fotkę. Na początek sugeruję nie robić zdjęć "pod światło".