Ciąg dalszy zielonych wspomnień minionego sezonu

AGUSKAC ? no, widzisz , Aguniu ? oto są kolejne plusy mieszkania poza dużym miastem...
Dobrze,że spływająca woda nie robi Ci żadnych szkód. Chociaż wilgoć w piwnicy też nie jest dobra.
SURE ? miło mi,że zielone zakątki Ci się podobają ,Agatko. Rośliny przy mostku rosną już dobre kilka lat, więc są dorodne, ładnie połączyły się ze sobą. Na taki efekt zawsze czekamy.
Tak, rośnie tam też choina kanadyjska. Niestety, nie ja ją kupowałam i nie znam odmiany. Wydaje mi się,że to zwykła tsuga kanadyjska (a może diversifolia..?) ? jeśli by tak było, to miejsce dla nie nieodpowiednie, bo po 30 latach wyrastają na duże drzewa! Niedawno odkryłam ,że można ją przycinać, co będę teraz robić systematycznie. Na razie rośnie wolno.
W innej części ogrodu mam też znaną tsugę Jedelloh.

EDYTA1 - pewnie coś zrobiłąm nie tak , Edyto, z tą fasolą... Było więcej bałaganu niż korzyści. W tym roku sobie ją daruję, a w następnym sezonie spróbuję jeszcze raz. U mnie nie ma wolnych miejsc na warzywniku...jest za mały na moje sadzenie, więc z kwiatków musiałam zrezygnować.
Jak duży jest Twój warzywnik?
Tektura...łatwa sprawa. Po prostu zbieram wszystkie kartony duże i małe (także pudełka po butach np.), rozkładam je na płasko. Oczyszczam ziemię z chwastów, podlewam i kładę kartony na ziemi, dopasowując kawałki tak,żeby pokryły pustą ziemię między roślinami. Niczym nie mocuję. Robię na zakładkę, czasem kładę podwójnie. Jeśli trzeba ? podcinam przy roślinie i zawijam pod spód. Na to sypię korę.
W pierwszej chwili może być trochę sztywno miejscami, bo ziemia przecież nie jest idealnie równa. Trzeba uważać z wchodzeniem na to. Ale to tylko przez chwilę tak jest ? pierwszy deszcz czy podlewanie i wszystko się idealnie dopasowuje. Można normalnie na to wchodzić. Nic mi wiatr nie zwiewa. Starcza na sezon, czasem jakiś pojedynczy chwast przeciśnie się na styku tektur lub nawet przebije. Jeśli jest dużo deszczów, jak w tym roku, tektura oczywiście trochę szybciej się rozkłada.
DALA - dziękuję , Dalu. Pewnie,że warto wyodrębnić warzywnik z reszty ogrodu, z wielu powodów.
I tu jest kolejny dowód na to,że trzeba mieć dobry plan całego ogrodu na początku ! A ja najpierw pozakładałam rabaty, pomysł warzywnika pojawił się później i miałam ograniczoną swobodę ruchów. A jeszcze brak doświadczenia spowodował,że zmarnowałam i te możliwości, które były- mogłam go trochę przesunąć, zrobić większy, starczyłoby miejsca na bukszpanowy żywopłocik i kwiaty...A teraz już mi się nie chce rujnować wszystkiego. Wyodrębnieniem warzywnika będzie szeroka i trochę podwyższona obwódka z cegieł. Na moje psy mały żywopłocik i obwódka nie wystarczą. Teraz będzie ok. 1m wys. ogrodzenie z siatki, a mam, nadzieję wkrótce ? metalowy niski płotek , taki jak ogrodzenie ogrodu. Warzywnik leży na zakręcie ich trasy biegowej!
I ja czytałam o uprawie współrzędnej i wzajemnych oddziaływaniach roślin, to bardzo ciekawy temat. Rośliny wzajemnie się wspierają i chronią. Próbuję według tego ustalać sąsiedztwo warzyw na grządce. Nagietki i aksamitki też w tym pomagają. Zobaczę w tym roku ? pewne zmiany będą, może znajdzie się miejsce i dla tych kwiatów.

WENDY - Twoja opowieść, Wendy, dość dramatycznie brzmi...Mnie jednak trochę pocieszyła, bo skoro u Ciebie ziemia pod lodem długo i co rok, a potem rośliny tak pięknie rosną, to znaczy ,że i moje mają szansę.
Bardzo Ci dziękuję za sprawdzony sposób na ochronę borówek! Z pewnością zielona siatka będzie lepsza niż firanka. Chyba jestem gapa, bo w linku, który podałaś nie mogę znaleźć tej siatki...Poproszę o wskazówki.
NINOJA ? dziękuję!
GOFEREK ? myślę, że to tani, łatwy i bardziej przyjazny ogrodowi sposób, Goferku. Warto spróbować.

I ostatnie podsumowania zmian w ogrodzie i deklaracje planów na nadchodzący sezon.
Sporo zmieniłam w przedogródku, ale nie pokazuję , bo wygląda nieciekawie i nie jest jeszcze skończone.
Założenie jest takie - sporo zimozielonych, żeby cały rok było porządnie
- zamiast trawy płożące jałowce ( patrz wyżej)
- są też kwiaty (kolor bordo i biały)
Zmieniałam to miejsce kilka razy, ciągle ograniczając liczbę gatunków. To niewielki kawałek i ciągle wydawało mi się za pstrokato. Ciekawe, ile jeszcze będzie zmian...
Na razie czekam aż wszystko urośnie i planuję dosadzić tam dwa powojniki(w tych kolorach).

Co jeszcze z planów na ten rok:
Kontynuacja ekologiczego prowadzenia ogrodu.
Dla osób wahających się powiem,że 3 rok nie stosuję chemii w ogrodzie. Ani nawozów ani środków ochrony i walki ze szkodnikami. Tylko obornik (głównie granulowany) i kompost, oraz gnojówka z pokrzyw. Czasem siarczan amonu pod rh. Rośliny rosną. To,że nie są idealne jest powodowane niedoborem wody.
Nie ma również hekatomby, nie wyginęły mi rośliny z powodu szkodników i chorób. Na pewno ma znaczenie fakt,że nie uprawiam rarytasów i staram się dobierać rośliny do warunków na mojej działce.
Zaobserwowałam natomiast zwiększoną ilość stworzeń ? wróciły małe żabki np. Może sobie wmawiam,ale mam wrażenie, że zaczyna się tworzyć jakaś równowaga w ogrodzie .
W tym roku mam zamiar zastosować Rosahumus ( już kupiony).
Koniecznie zrobić domki dla owadów ( skrzynki już są).
I mikoryza pod kwasoluby.

Kolejna rzecz - dokończenie obwódek z cegły rozbiórkowej.
Sporo udało się ułożyć jesienią i zimą. Teraz priorytetem jest otoczenie warzywnika oraz ścieżka dla psów przy ogrodzeniu.
Powiem Wam,że sprowadzona przeze mnie cegła wygląda kiepsko. Wszyscy patrzyli z wielką rezerwą na nią i powściągliwie nie komentowali mojego pomysłu...
Ale ułożona - wygląda świetnie ! (zdjęcia innym razem) Jestem naprawdę zadowolona. Zobaczymy, jak będzie z trwałością.
Nie obawiam się,że jestem skazana na wytyczony kształt rabat. Starałam się wyznaczyć linie optymalnie, więc nie zamierzam ich zmieniać (proszę się nie podśmiewać pod nosem..!)
Mam nadzieję,że w tym roku zrobię też ziołownik ceglany, jak u Aleb-azi.

Powinnam zrobić od nowa wrzosowisko. Plan jest, tylko żeby kasa była.
A poza tym ? jak się uda ? wymienić latarnie na ogrodzeniu
- umieścić kilka latarenek w ogrodzie
- umocować ażurowe panele na ogrodzeniu ,żeby osłoniły blaszak sąsiada (a może formowane drzewka grabowe..?)
- zrobić skrzynie na ganku i obsadzić
- kupić 2 donice z bukszpanami,żeby stały przy wejściu
- i tak dalej, i tak dalej...
Przygotowania do sezonu w zasadzie zakończone: kupiłam 300 l obornika granulowanego, preparaty Himal, Rosahumus i inne drobiazgi.
Rośliny zamówione ? 4 powojniki, przywarka, irysy syberyjskie, bodziszki, ostróżki, dzwonki szerokolistne, sasanki, piwonia Festiva Maxima, orliki, bergenie i zawilce.
I hortensja Coco Everbloom ( kwitnie na nowych pędach, cudna!).
Chyba zwariowałam ? wszystko białe...!
Na pewno zwariowałam.
Aha, jutro zamawiam nasiona warzyw.
