Przemku jakbyś zobaczył u Gabrysi jak pustynnik cudownie kwitnie, to pewnie też byś nie odpuścił. A u mnie pustyni nie brakuje. Teren zupełnie piaszczysty i jeszcze na pagórkach - może jak raz coś z tego będzie.
A twój gość w ogrodzie to po prostu "super gość" z powównaniu z naszymi nieproszonymi gośćmi. Przecież szaraczek to takie cudowne zwierzątko. ;:12
Ja cieszyłam się tylko dwa dni, że mam spokój z kretem. W poniedziałek już nastepny się pojawił.
Ale udało mi się we wtorek znów złapać go do łapki i... został extra Taxi wywiesiony daleko... daleko... od mojego ogrodu.
A to jeszcze nie koniec - jeszcze coś łazi pod ziemią.
