Pracowy tydzień uważam za zamknięty - niech się ten weekend wlecze w nieskończoność ;) Przeszłam pobieżnie po ogrodzie... jest nieco grząsko, szaro-buro, ale - powtarzam się, wiem - wiosnę czuć w powietrzu... Jutro zaplanowałam pierwsze czynności, krótkie i kosmetyczne ;)
Daluniu, cieszę się, że podobają Ci się sandały - ja też nie często chodzę na wysokim obcasie, czasami zakładam je do biura i na tzw. 'okazję'... Starość nie radość, człowiekowi szybciej się stopy męczą i najwazniejsza jest wygoda ;) Ze znacznikami w ogrodzie rozumiemy się bez słów ;)
Edwardzie, witam

Letnie widoki pokazywałam na jednej z ostatnich stron, ale specjalnie dla Ciebie poszukam zaraz jakichś słonecznych zdjęć
Keetee, właśnie liczę na to, że szybko zrobi się ciepło... buty na gołe stopy to jest to ;)
Ewa-gloriadei, zakupy u Ciebie to jedne z ostatnich - też nie mam już miejsca! ;) Fajnie, że sandały przypadły Ci do gustu - zaczynam myśleć nad odpowiednim lakierem do paznokci
Julka, czyli prawdopodobnie nie ma tego właściwego rzutu cebulowych do ogrodniczych... u mnie zapowiadali na koniec lutego, więc może w przyszłym tygodniu tam zajrzę - dzisiaj odpuściłam... Mieszanki różnych cebul, dobranych kolorystycznie, to świetny pomysł - u nas chyba nie widziałam, ale rozejrzę się za takim mixem kompozycyjnym... ps. antracyt z różem - super połączenie
Danusia, marzę o wiośnie i o lecie, a zamówieniem sandałków staram się je przywołać szybciej ;)
Aga, Gat - czyli nie jesteśmy jedyne w sadzeniu cebul na innych cebulach... widać taki nasz urok ;)
