Moniczek, widzę że liliowate szaleństwo rozciąga się również na Twój ogród. Piekna jest, oby się dobrze u Ciebie czuła. Ja chyba też się poddam temu "trendowi" Fuj co za okropne słowo
Z mieczykami sobie nie radzę, dużo z nimi pracy a ja nie mam gdzie trzymać - w domu za ciepło, w garażu za zimno. Lilie i liliowce są chyba łatwiejsze w obsłudze i rownie piękne. Poza tym kwitną chyba dłużej a po przekwitnięciu zostaje ozdobna "trawka" która pasuje do mojego sosnowego lasu.
Masz więcej lilii? czy to dopiero początek?
Dwa lata temu wsadziłam kilka odmian - ładnie kwitły, są idealnie kompaktowe no i się zakochałam. Liliowce lubię oglądać i podziwiać, ale nie mam do nich żadnej ciągoty. W ogródku rosną chyba trzy, ale jakoś mi nie pasują. Mieczyki można zastąpić innymi równie ozdobnymi kwiatami cebulowymi lub kłączowymi (tak, tak wiem, że gladiole są strasznie piękne, ale uprawa na siłę też jest niedobra). 
Zdjęcia będą później.
