
Męczennica (Passiflora) - uprawa,pielęgnacja cz.2
Re: Passiflora cz.2
Misiaczka z własnego doświadczenia wiem, że najłatwiej w wodzie ukorzenia się foetida i ligularis ale obawiam się, że jesień to nienajlepsza pora na ukorzenianie passi - są za słabe - aczkolwiek możesz próbować 

pozdrawiam, Gosiek
-
- 500p
- Posty: 778
- Od: 10 mar 2011, o 16:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Passiflora cz.2
Dziękuję bardzo za podpowiedzi
No właśnie, z tym ukorzenianie boję się że nie wyjdzie bo już nie ta pora, a dostałam jeszcze spory kawał passi czerwonej i tak bym chciała żeby puściła korzenie
.
Czy passiflory gubią liście na zimę?

No właśnie, z tym ukorzenianie boję się że nie wyjdzie bo już nie ta pora, a dostałam jeszcze spory kawał passi czerwonej i tak bym chciała żeby puściła korzenie

Czy passiflory gubią liście na zimę?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4182
- Od: 22 sty 2008, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kaszuby
Re: Passiflora cz.2
Próbuj, przecież nie masz nic do stracenia. Jak bym miała czerwoną to też bym się mocno starała...
Re: Passiflora cz.2
Potnij ten duży kawałek na mniejsze po 4-5listków, dolne liście urwij, wąsy obetnij, pąki kwiatowe też. Potem ukorzeniacz, doniczka z kapturkiem, ciepło w nogi i 98% jest ukorzenionych. Powodzenia.
-
- 500p
- Posty: 778
- Od: 10 mar 2011, o 16:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Passiflora cz.2
Będę się starała ze wszystkich sił (bylem nie przedobrzyła). Passiflorki siedzą w ziemii pod przykryciem, jedna moczy się w wodzie.
Chciałam jeszcze zapytać czy pęd do ukorzenienia ma być zdrewniały czy to nie ma znaczenia?

Re: Passiflora cz.2
Nie ma znaczenia, przynajmniej w wypadku passiflory błękitnej.
- Xellos
- 200p
- Posty: 229
- Od: 7 lip 2011, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Re: Passiflora cz.2
Większość odmian nawet nie zimuje w żaden sposób więc pewnie całe gniją razem z liśćmi przy minusach. Domyślam się aby jak to może wyglądać wzorując się np. rącznikiem, paciorecznikiem lub dalią.Misiaczka pisze: Czy passiflory gubią liście na zimę?
Natomiast ta najbardziej odporna co mam, to na razie nie chce gubić, nadal są zielone i tylko pojedyncze opadły. To dosyć ciekawe, bo było już wiele razy -5 stopni. A ona nic sobie z tego nie robi. Następny tydzień zapowiadają plusy, będę obserwował czy w związku z tym jakiś kwiatek otworzy, będzie ciekawie jak będę mięć kwiatek passi w grudniu na dworze. Wcześniej myślałem, że to koniec i liście padną. Ciekawe do ilu w minus tak będzie.
Jedyne co w życiu jest ważne to miłość, Renatka ;*
Pozdrawiam Paweł
Pozdrawiam Paweł

Re: Passiflora cz.2
Moje passiflory na chłodnym parapecie w ciepłym mieszkaniu zasadniczo liści nie gubią, od czasu do czasu jakiś 1-2 zżółknie i spadnie, ale są też przyrosty.
- Xellos
- 200p
- Posty: 229
- Od: 7 lip 2011, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Re: Passiflora cz.2
Jednak nie chce już otwierać kwiatków, nadal jest zielona nawet niektóre owoce nabrały koloru ale kwitnąć już nie chce. Jak zimy nie będzie w ogóle to by były jaja, wtedy bym nic nie utracił czyli cały ten kilkumetrowy gigant by rósł dalej wiosną.
Jedyne co w życiu jest ważne to miłość, Renatka ;*
Pozdrawiam Paweł
Pozdrawiam Paweł

- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22047
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Passiflora cz.2
Moja wielka na 3 m musiała zostać przycięta bym mogła ją schować na zimowanie.
Pędy ma zdrewniałe,sztywne ,wygląda jak zużyta miotła .
Nie ma nawet jednego listka.Stoi na zimnej klatce schodowej z lekkim dostępem światła.
Jej pędzenie zaczynam wczesną wiosną ...
Zastanawiam się nad tym co napisałas Xellos...
czy gdybym moją wystawiła na mróz ok - 3 *C czy tak własnie by sie zachowała jak pędy dali czy paciorecznika?
Nie wydaje mi się to możliwe.... passiflora ma przecież zdrewniałe pędy
Pędy ma zdrewniałe,sztywne ,wygląda jak zużyta miotła .
Nie ma nawet jednego listka.Stoi na zimnej klatce schodowej z lekkim dostępem światła.
Jej pędzenie zaczynam wczesną wiosną ...
Zastanawiam się nad tym co napisałas Xellos...
Xellos pisze: Większość odmian nawet nie zimuje w żaden sposób więc pewnie całe gniją razem z liśćmi przy minusach. Domyślam się aby jak to może wyglądać wzorując się np. rącznikiem, paciorecznikiem lub dalią.
czy gdybym moją wystawiła na mróz ok - 3 *C czy tak własnie by sie zachowała jak pędy dali czy paciorecznika?
Nie wydaje mi się to możliwe.... passiflora ma przecież zdrewniałe pędy
Re: Passiflora cz.2
To moja passi quadrangularis. Wyhodowałam ją od nasionka. Ma około 3 lat i jeszcze nie kwitła. Stoi na zachodnim oknie gdzie już się nie bardzo mieści. pędy się już przewieszają. Nie wiem czy ją przyciąć czy poprowadzić na formę drzewiastą. Ktoś na forum pisał , że widział
takie drzewka.


Teraz troszkę traci liście ale wypuszcza nowe pędy.

Czy możecie coś doradzić? ciąć czy nie ciąć i jak prowadzić.
takie drzewka.


Teraz troszkę traci liście ale wypuszcza nowe pędy.

Czy możecie coś doradzić? ciąć czy nie ciąć i jak prowadzić.
- Xellos
- 200p
- Posty: 229
- Od: 7 lip 2011, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Re: Passiflora cz.2
Moim zdaniem passiflora tak się zachowuje, nie zimuje. Bo u mnie nadal nie zrzuciła liści. Jest już styczeń a ona ma ciągle zielone liście + jak się przyjrzeć bliżej jej pędy ciągle rosną i puszcza nowe liście
Przy tych temperaturach powoli, ale jednak. Czyli tak naprawdę, nie weszła ona w żaden okres spoczynku. Tak jak rosła, rośnie nadal. Jedyne co się dzieje to owoce się już psują, co zrozumiałe. Krótko mówiąc, zachowuje się tak jakby lato się nigdy nie skończyło. To oznacza, że nie wchodzi w okres spoczynku. Ciepła zima nie jest żadnym wytłumaczeniem, bo czemu inne pnącza zimujące pozrzucały liście ? Winorośle czy Arktinidia po prostu zapadły w sen jak tylko temperatury zaczęły spadać. Taki cykl mają. Oczywiście to nic dobrego, że passiflora nie wchodzi w ten stan spoczynku, bo jak spadnie temperatura poniżej jej wytrzymałości to wszystko się ugotuje i zgnije.
Rącznik ma bardzo gruby pień jak rośnie. Po sezonie jak się go wykopuje, przy ziemi jest już drewno. Zostawiłem kilka rączników zeszłej zimy, i mimo tego pnia wszystko zgniło. Wiosną było do wywalenia. Czyli samo zdrewnienie nie wiele tu daje. Warto nawet zauważyć, że to drewnienie jest innego typu, czyli mimo bardzo grubego obwodu i tak nie zimuje. A rośliny zimujące przy bardzo cienkim obwodzie potrafią bez okrycia przezimować taką cienką gałązkę. Pewnie ważniejsza jest tu sama konstrukcja w środku rośliny.
Oczywiście trzeba dodać, że pisze tylko o tej najbardziej odpornej na mróz Caerulea. Stąd mój domysł, że inne odmiany mogą paść szybciej tak jak paciorecznik czy dalia. Czyli mniejsze mrozy już gotują wszystko. Jeżeli masz tą samą co ja, to na 100% temperatura -3 nie zrobi dosłownie nic. U mnie już było po -5, -6 i myślałem że już koniec a ona rośnie dalej. Natomiast trzeba być realistą, jak przyjdzie -15 to koniec, i tak zakładałem, że liczę na odbicie od nowa z korzenia. Natomiast jak taka zima się utrzyma to moja passiflora wiosną będzie kontynuować wzrost z ponad 4 metrowego pędu z licznymi rozłogami, to dopiero by był gigant
na dodatek pomnożony x2 bo mam dwie
Jedna urosła trochę większa ale druga też spora 

Rącznik ma bardzo gruby pień jak rośnie. Po sezonie jak się go wykopuje, przy ziemi jest już drewno. Zostawiłem kilka rączników zeszłej zimy, i mimo tego pnia wszystko zgniło. Wiosną było do wywalenia. Czyli samo zdrewnienie nie wiele tu daje. Warto nawet zauważyć, że to drewnienie jest innego typu, czyli mimo bardzo grubego obwodu i tak nie zimuje. A rośliny zimujące przy bardzo cienkim obwodzie potrafią bez okrycia przezimować taką cienką gałązkę. Pewnie ważniejsza jest tu sama konstrukcja w środku rośliny.
Oczywiście trzeba dodać, że pisze tylko o tej najbardziej odpornej na mróz Caerulea. Stąd mój domysł, że inne odmiany mogą paść szybciej tak jak paciorecznik czy dalia. Czyli mniejsze mrozy już gotują wszystko. Jeżeli masz tą samą co ja, to na 100% temperatura -3 nie zrobi dosłownie nic. U mnie już było po -5, -6 i myślałem że już koniec a ona rośnie dalej. Natomiast trzeba być realistą, jak przyjdzie -15 to koniec, i tak zakładałem, że liczę na odbicie od nowa z korzenia. Natomiast jak taka zima się utrzyma to moja passiflora wiosną będzie kontynuować wzrost z ponad 4 metrowego pędu z licznymi rozłogami, to dopiero by był gigant



Jedyne co w życiu jest ważne to miłość, Renatka ;*
Pozdrawiam Paweł
Pozdrawiam Paweł

- doromichu
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4018
- Od: 12 mar 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: United Kingdom.Cheshire
Re: Passiflora cz.2
Re: Passiflora cz.2
Witajcie po długiej przerwie 
u mnie niestety straty po zimie i to duże ;( z kolekcji liczącej ponad 22 egzemplarze straciłam 12 ;/ czeka mnie długa droga do odbudowania kolekcji. Wszystko przez remonty zalanie i przewianie - bidulki nie wytrzymały tego ech...

u mnie niestety straty po zimie i to duże ;( z kolekcji liczącej ponad 22 egzemplarze straciłam 12 ;/ czeka mnie długa droga do odbudowania kolekcji. Wszystko przez remonty zalanie i przewianie - bidulki nie wytrzymały tego ech...
pozdrawiam, Gosiek