Jadziu każda chwila i każde miejsce mi go przypomina, tu stały jego miski, tam leżała kołderka która teraz suszy się na górze, a tu lubił leżeć jak mu było za ciepło. Nawet nieszczęsne otwarte wrota mi o tym przypominają. Z tego wszystkiego przeziębiłam się i ciągle leci mi z oczu i z nosa. Jak się troszkę uspokoi z tym śniegiem to musimy zabrać się za kopanie dołu bo trzeba go pochować.
Ewa ja Cristatę widziałam u Izabeli-aleb-azi i od razu się zakochałam. Warto do niej zaglądać bo ma śliczne róże.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=994
Dorotko zdarza się zagubić gdzieś wątki bo ciągle gdzieś piszemy i jest tego dość sporo, niedawno ja pogubiłam dość sporo i w tym nawet Twój.
Każda strata domownika bardzo boli a taka gwałtowna i niespodziewana strasznie, nie ma czasu się przygotować na to.
Od wczoraj chyba jest tych róż 44 bo zamówiłam Goldiemu różyczkę
Goliden Wings.