Krysiu, tej katalpie (surmii) akurat w tym roku chyba nie zrobiłam fotki, albo nie mogę znaleźć. U mnie rosła już 12 rok i chyba niestety ostatni. Zauważyłam wprawdzie, że kora zaczyna wywijać się do środka, chroniąc tym samym wnętrze pnia, ale niestety niewiele to chyba pomoże. Te na zdjęciach poniżej na szczęście nie ucierpiały.
Comcia, to dziadek Mróz był taki dowcipny... a ja nie pomyślałam, żeby osłonić na zimę pień, choć już to nie raz widziałam u tego gatunku.
Teraz ma już być z dnia na dzień cieplej, więc w weekend koniecznie zrób wizytację ogrodu.
Oleńko, koty, ptaki i cała przyroda zaczyna się już wiosennie zachowywać. Żeby jeszcze termometr to zrozumiał, to będzie super. Mówisz spiąć w talii

... toć to duże drzewo i nie ma mocnych, żeby cokolwiek nagiąć. Gdybym zobaczyła ranę od razu, to próbowałabym zagipsować, zamurować , napchać czegokolwiek do środka, żeby zimno nie wniknęło do wnętrza, ale niestety mrozy zdążyły zrobić swoje. Ciepły grudzień, soki zaczęły krążyć i przy minus 20 rozsadziło ją od środka.
Kogruś, tak wiem, że ciemierniki na tym nie ucierpią, bo i tak wiosną obcinam im wszystkie liście, tylko teraz widok taki smutny. Myślę, że dla drzewa nie ma już ratunku, no może ta najniższa gałąź da radę, a miałam ją wiosną wyciąć, bo leży na ziemi.