Gosiu, to zupełnie tak samo jak ja

, właśnie się nad tym zastanawiałam jak wykorzystać maksymalnie dany kawałek ziemi i wymyśliłam, że innego wyjścia nie ma jak piętrowo, a jeszcze wybieram się na Gardenię, chociaż nie bardzo mi pasuje muszę tam, bo właśnie tam umówiłam sie na odbiór niektórych roślinek, a jak już tam będę to wiadomo .....
Szkoda tylko, że zabraknie mi czasu na na spotkanie forumowiczów, na które bardzo się cieszyłam, ale nie przewidziałam, że właśnie na ten dzień dostanę zaproszenie na osiemnastkę chrześniaka więc będę się uwijać jak w "ukropie". Prawdopodobnie o 9.00 już wyjadę, żeby na 10.00 być już w środku (a jeszcze muszę załatwić sobie wolną sobotę) najdłużej do 14.00 szybki powrót, obiad, chwila na "zrobienie siebie" i wyjazd, bo na 17.00 powinnam być, a muszę jeszcze dojechać więc pewnie i tak się spóźnię, a właściwie spóźnimy, bo piszę tak jakbym jechała sama, a i na Gardenii i na osiemnastce będę razem z moim M, my już tak mamy, że wszędzie razem, wszystko razem, jakby nie było super, że po tylu latach wciąż
