Mały ogród rekreacyjny - grazynarosa22.cz4

[szyszunia]

Grażynko nie zamarzłaś jeszcze na tym mrozisku ????

[dosia]

Eluś masz rację pomgę mojej sklerozie zapisuję.

[AGNESS]

Grażynko gdzie się ukrywasz ?

[[Iza]]

Ale cudnie wyglądają twoje tujki przyprószone śniegiem - ogród jak z bajki

[grazynarosa22]

Siedzę i czytam Wasze wątki ( i skrobię pisanki)....tu prawie nie zagladam,bo i nie ma z czym
Zima na całego,śnieg jest ale nie wielki.....ciekawe co mi już zmroziło na amen....nie opatulałam jak 2 lata z rzędu

[szyszunia]

Oj Grażynko ja też się boję co te mrozy nabroiły niby kwasoluby przykryte ale na te duże rh nie miałam tak dużych pudeł i tylko włókniną opatulone może przeżyją. Nie wiem czy w piwnicy fuksje mi nie przemarzły bo cała zaszroniona a w kotłowni znowu by wyschły i tak źle i tak niedobrze. Byle do wiosenki

[tara]

dziewczyny ja w przyszłym roku mam zamiar zrobić namioty, nie wiem jeszcze jakie ale zobaczę ile roślin padnie oby nie, co prawda u nas teraz napadało śniegu ale wcześniej był silny mróz.

[Steasi]

A to już rozpoczęłaś sezon na skrobanie? Bystro

[dawidbanan]

Nie wiem czy to już widziałaś, ale zobacz:
http://www.fakt.pl/Zaatakowalo-ja-stare ... 697,1.html

Lepiej uważaj na swoje jaja!

[grazynarosa22]

Hihihih....no,no.....dobrze, że ja od 3 lat robię na wydmuszkach

[tara]

ale numer, ja tylko pamiętam kiedyś gotowałam jajka i jedno z nich pękło, wystrzeliło ale smród.................
od tamtej pory mam wielki dystans do jajek, ale czy mogło tak podbić oko szczerze mówiąc trudno uwierzyć, ju ugotowane , z tego co pamietam to byl huk, ale nie wystrzelilo z garnka, bez przesady.

[dawidbanan]

A widzieliście tą rekonstrukcje wydarzenia?



I powiedzcie mi - kto normalny trzyma koszyczek wielkanocny na stole do sierpnia?!
W dodatku z pełnymi jajkami!

[tara]

a może jak było już na talerzu ożyło

[HalinaK]

Moja szwagierka, artysta plastyk, co roku tworzy takie dzieła sztuki iii w koszyczku rosną zawartości tychże malowanych jaj gotowanych na twardo, niektóre mają sporo lat. Koszyczek cały czas stoi na oknie blisko stołu, muszę jej o tym powiedzieć.
Jak jestem u niej, to lubię podziwiać te malowane jaja iii potrząsam nimi, bo one mogą robić za grzechotki.
Nooo, już z daleka będę się trzymać od tego koszyczka

[kociara]

Sama mam kilka własnoręcznie skrobanych i malowanych jajek, gotowanych na twardo.
Wprawdzie nie stoją na wierzchu przez cały rok, a tylko w Wielkanoc, ale jak dotychczas
nic się wubuchowego nie zdarzyło.