Romciu, z całego serca dziękuję

Staram się jak potrafię. To mój debiut w przelewaniu wspomnień w formie pisemnej
Chciałam jeszcze pokazać jedno ciekawe i warte odwiedzenia miejsce. A mianowicie Meczet szejka Zayeda zbudowany nie tak dawno w Dhubaju. Robi niesamowite wrażenie. Pojechaliśmy samochodem i trochę krążyliśmy, bo nie było dość widocznego kierunkowskazu do meczetu. Siłą rzeczy jeździliśmy w kółko aby trafić w dobrą drogę (plątanina dróg ) , tzn wjazd do świątyni. Miałam przy tym sposobność pooglądać meczet ze wszystkich stron. Z daleka wyglądał na duży, ale z bliska był naprawdę piękny i DUŻY. Jeszcze nie wszystko wokół niego było wykończone. Nie wszystkie bramy oddane do użytku. No i udało się .. dotarliśmy. Parking duży. Nie było problemu z zaparkowaniem. Przy wejściu na schody dziedzińca siedział pan z obsługi. Po oby stronach dziedzińca stały małe jakby łazienki. Potem dowiedziałam się, że służą one do obmywania się przed modlitwą. Zwiedzanie meczetu jest bezpłatne. O konkretnej godzinie można skorzystać z usług przewodnika (również bezpłatnie). Pamiętając o zasadach panujących w podobnych świątyniach, ubrałam się stosownie do okoliczności tzn sukienka za kolana z dłuższym rękawem. W Grecji taki strój wystarczył, ale tutaj nie ? Obowiązkowo trzeba było ubrać się w czarną suknię, a głowę owinąć chustą. Bardzo ładnie upinała je pani specjalnie zatrudniona do tego celu. Suknie były raczej jednowymiarowe. Wszystkie za długie. Trzeba było je trzymać w garści aby nie fiknąć koziołka. Buty naturalnie zostawiliśmy przed wejściem do świątyni. Przywitano nas bardzo serdecznie i potworzono grupy z przewodnikiem . My poszliśmy z anglojęzycznym ( po polsku jeszcze się nie nauczyli, ale po rosyjsku jak najbardziej). W przedsionku świątyni byłam już zauroczona pięknem wykonania wnętrz. Na ścianach, podłogach i kolumnach podziwialiśmy przepiękne inkrustowane szlachetnymi kamieniami motywy kwiatowe. Właściwie całe elementy kompozycji wykonane były ze szlachetnych i półszlachetnych kamieni. Kruszce sprowadzane były z całego świata. Widziałam po raz pierwszy niebieski marmur. Na wstępie podziwialiśmy olbrzymich rozmiarów żyrandol. Okazało się, że było ich tam takich rozmiarów siedem sztuk. I co ciekawsze były jeszcze dwa żyrandole jeszcze większe . Do niedawna największe na świecie. Największy żyrandol waży 10,5 tony. Przewodnik zapewnił, że są dobrze umocowane i nic nam nie grozi (stałam pod nim).Teraz największy wisi w Qatarze. Żyrandole wykonane w firmie Swarovskiego. W głównej Sali na podłodze rozścielał się mięciutki dywan. Był wykonany z jednego kawałka. To znaczy,wykonano go w jednym kawałku, ale potem musiano go pociąć, bo okazało się, że nijak nie można go przetransportować. Ważył 47 ton. Wyplatany był ręcznie przez 1400 kobiet w Iranie. Gdy dotarła miejsce okazało się, że zapomniano o jednym drobnym szczególe. A mianowicie o kolumnach. W pomieszczeniu głównym jest ich tylko 96. W całym obiekcie 1000szt. Okazało się, że trzeba powycinać dywan pod kolumny i tym samym stracił na wadze do 35 ton. Przewodnicy mają za to ciekawostkę do opowiadania zwiedzającym. Na ścianach widoczny jest zegar wskazujący czas modlitwy. Zależy to od pozycji słońca.
Meczet szejka Zayeda był oddany dla zwiedzających i właściwie do użytku w końcu 2007 roku, ale prace na zewnątrz ciągle trwają. Modlitwy także tam są odprawiane. Nie mogliśmy za długo kontemplować piękna tego miejsca, bo właśnie zbliżała się pora modlitwy. A tak podglądać jak inni się modlą, to trochę głupio i nie wypada. Popstrykaliśmy kilka fotek na pamiątkę. Chciałabym się kilkoma z Wami podzielić, bo może to będzie zachęta do odwiedzenia tego miejsca. Choć kierunek Emiratów Arabskich nie jest jeszcze tak bardzo rozpropagowany w Polsce, nigdy nie wiadomo, czy za rok, może dwa , zamiast Egiptu czy Tunezji nie wybierzecie się do tego ciekawego kraju.
-- So 22 paź 2011 21:17 --
Widzę, że niektóre zdjącia dwa razy wstawiłam, ale już nie będę kombinowała, bo pewnie wytnę nie te co trzeba

Dodam jeszcze, że na ostatnich fotkach, na dziedzińcu mozaiki także wykonane szklachetnymi kamieniami. Już zapomniałam jakiej narodowości był wykonawca. Z pewnością europejczyk, alk z jakiego kraju ... Pamięć mam dobrą, ale raczej krótką

Wewnątrz kopuły umieszczone wersy z koranu. Na modlitwę wzywa immam. Kiedyś musiał się wrapywać po schodach na czubek minaretu, ale teraz mają ułatwienie (elektronika). Pan sobie siedzi na dole a głos płynie z głośników. I to chyba by było na tyle. Jeżeli sobie coś ciekawego przypomnę, to jeszcze dopiszę.
Wszystkim, którzy zechcieli dobrnąć do końca mej relacji, serdecznie dziękuję
