Edyta1 pisze:AAleksandra pisze:roza333 pisze:czy ktoś ma może KWASOMIERZ GLEBOWY
Ja zakupiłam takie cosik dwa lata temu za kilkanaście złotych. Ale wynik zawsze wychodzi idealny a ziemia raczej różna. Nie bardzo temu urządze niu wierzę

Ja mam niestety podobne odczucia jak Aleksandra

. Oczywiście kwasowość trzeba sprawdzać, ale ja mam kłopot z precyzyjnym odczytaniem wyników. Żeby sprawdzić czy w ogóle kwasomierz działa, sprawdziłam pH kwaśnego torfu prosto z worka. Wynik się różnił od tego z mojego ogródka, ale to są bardzo szacunkowe dane

.
Ja, też mam podobne zdanie na temat kwasomierza glebowego.
Chyba z pięć lat temu kupiliśmy kwasomierz. Z początku mąż gonił z nim po ogrodzie, ale jakoś szybko się do niego zniechęcił. Teraz nawet nie wiem, gdzie jest.
Tam gdzie sadzę kwaśnolubne roślinki, (mam wyznaczoną rabatkę tylko na kwaśnolubne), kupuję odpowiednią ziemię, a potem zakwaszam ziemię.
W związku z tym, że nie potrafię pracować w ogrodzie w rękawiczkach ochronnych moje ręce po plewieniu wyglądają tragicznie. Rabarbar pomaga mi szybko i skutecznie pozbyć się tych zabarwień na rękach. Sok z rabarbaru działa genialnie na moje ręce, a przy okazji zakwaszam roslinki kwaśnolubne.
Roślinki wapnolubne dokarmiam pokruszonymi skorupkami z jajek i to im zupełnie wystarcza.