Pytanie bardzo ogólne - nie sposób na nie jednoznacznie odpowiedzieć a poza tym trochę już dyskusji o zakładaniu szkółek na naszym Forum było - warto poszukać.
Z wszystkim jest tak, że jednemu sie opłaca, a drugiemu nie. Zależne jest to od wielu czynników. Sklep ze skarpetkami też jednemu będzie się opłacał, a drugi splajtuje. Nie ma na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi.
Ja właśnie jestem w fazie rozkręcania. ale czy to będzie strzał w dziesiątkę to się okaze... w zeszłym roku kilka zleceń miałem ale najważniejsze jest jednak mieć odpowiednią wiedzę, sprawdzonych ludzi do pomocy i często referencje... gdyż z nowymi nikt nie chce rozmawiać no chyba że cena za darmo... No i najważniejsze trzeba kupić sprzęt na start ewentualnie korzystać z wypożyczalni glebogryzarka, kosa spalinowa przyda sie na pewno ale żeby coś robić to nie może być taka za 500zł made in china.. glebogryzarka już taka za 2000zł na początek starczy i kosa za ok 1000zł. ale podstawa to glebogryzarka, walec, siewnik do trawy, grabie, szpadel porządnej firmy.
Nie wiem czy dobrze zabierasz sie do tematu. Lepiej popros innych o opinie co ich denerwuje w polskich firmach ogrodniczych, a zobaczysz czego oczekuja potencjalni klienci. Potem zdecyduj czy dalbys rade wprowadzic to w zycie, przelicz skale dzialalnosci i asortymentu przy ktorej inwestycja jest oplacalna i podejmij decyzje.
aerator masz racje przyda się ale wystarczy dokupić wałki aeratora do glebogryzarki 500zł i wtedy z glebogryzarki zrobić aerator. Ja bardziej myślałem mówiąc o narzędziach o firmie zakładającej, ale faktycznie potrzebny jest sprzęt do pielęgnacji ogrodu czli jeszcze jakaś kosiarka dobrej firmy się przyda więc kolejne 1500zł więc tak na start to trzeba wydać ok 5000zł.na sprzęt. ja w ubiegłym roku trochę etapowo kupowałem ale w tym chcę już szerzej poszukać klientów. ale niestety zima to martwy sezon w branży...
witam. ja mam rok temu skończone studia wyższe inżynierskie ogrodnicze... z kształtowai ternów zieleni, z tego od małego mam kontakt z ziemią gdyż jestm też rolnikiem jako iż rodzice mają gospodarstwo. jeśli chodzi o mój nick to on jest mylący bo mam 25lat prawie. a po niku ktos pomyśli ze 21, tak dla sprostowania:)
Witaj mateusz21m !
Fajnie, że jesteś osobą która wie co to jest ciężka praca!
Myślę, że sprzęt małymi krokami sobie skompletujesz. Który jest dobry a który nie to zweryfikuje Ci już sama praca. Ja osobiście przy drobnym sprzęcie to trzymam się firmy Stihl, wszędzie serwis i części zamienne.
Ja jak zaczynałem przygodę z zakładaniem ogródków to spakowałem szpadel, widły i grabki w węzełek. Owinąłem to wszystko folią, wsiadłem w pociąg i pojechałem ponad 50 km zrobić mój pierwszy trawniczek. Najbardziej komiczne było szukanie przez panią która mi zleciła pracę samochodu i nie dowierzanie, że przyjechałem pociągiem. Czasy się zmieniają. Powodzenia!!!
Nawet jeśli czasy sie zmieniają to nie wszystkich stać na to, aby wyłozżyć grube pieniądze na zakup sprzętu i zaczyna małymi krokami Nie jest to zresztą takie głupie, bo to w trakcie pracy człowiek dowiaduje się co tak naprawdę jest mu potrzebne i czy nie wywalił pieniędzy w błoto na niepotrzebny sprzęt.
ja zacząłem od kupna glebogryzarki spalinowej siewnika do trawy marketowski ale powiem ze do kitu on jest nierównomiernie rozsiewa i jak mu się podoba... pozostały zakup to grabie widły ogrodnicze szpadel taki lepszy nie fiskars ale ładnie wchodzi w glebę.. a walec do trawy zrobiłem sam z bojlera starego znalezionego na złomowisku... założyłem takie rolki z łożyskami na bokach to turla się jak po maśle... bo jak oglądałem na allegro to nie pamiętam dokładnie ale one były na tulejkach chyba... W tamtym roku mój pierwszy trawnik był blisko jakieś 20km od domu. 300m2 z siatką na krety.. to dał mi w kość bo ręcznie to robiłem na głębokość ok 10cm. więc całość z bratem robiłem 4 dni i to w upał przy 30 stopni... trochę Sobie ułatwiłem sprawę bo do glebogryzarki dokupiłem koła stalowe i dorobiłem taką blachę no i działał jakby jakiś spych.. wiec nie musiałem tak dużo machać już łopatą... tylko jedną wadą był to że ta blacha była z tyłu.. co powodowało że jak trochę tej ziemi odgarnęło to glebogryzarka zapadała się w świeżym piasku. ale już poprawiłem i jest mocowana na przodzie, w zimie jako spych do śniegu działa:) w tamtym roku od sierpnia miałem kilka zleceń to glebogryzarka się zwróciła... najgorsze jest to że czasem ludzie są nie poważni. bo miałem klienta jakieś 100km od siebie pojechałem zgadałem się założenie trawnika z torfowaniem. tylko ze względu że byłem zajęty terminowo to robotę ustaliłem za 3 tygodnie. w weekend w sobotę rano przed robotą zadzwoniłem wszystko ok można przyjeżdżać od poniedziałku. kupiłem torf trawę nawóz specjalnie pod robotę a on dzwoni w sobotę wieczorem że się rozmyślił. więc z klientami trzeba uważać...
mateusz21m pisze:. W tamtym roku mój pierwszy trawnik był blisko jakieś 20km od domu. 300m2 z siatką na krety.. to dał mi w kość bo ręcznie to robiłem na głębokość ok 10cm. więc całość z bratem robiłem 4 dni i to w upał przy 30 stopni... trochę Sobie ułatwiłem sprawę bo do glebogryzarki dokupiłem koła stalowe i dorobiłem taką blachę no i działał jakby jakiś spych..
Nie bardzo rozumiem co piszesz? Jak siatkę na krety kładłeś skoro grunt glebogryzarką przerabiałeś? Tzn tą blachą przy glebogryzarce spychałeś ziemię, kładłeś siatkę i potem ją zasypywałeś?
A tak przy okazji mam prośbę - na naszym forum stosujemy zasady poprawnej polszczyzny. Twój tekst bardzo źle się czyta. Proszę dostosuj się do tych zasad .
przepraszam za tak niezrozumiale napisałem post...
Grunt przerobiłem glebogryzarką, wygrabiłem wszystkie pozostałości typu korzenie chwastów, kamienie. Następnie wkopałem siatkę na 10cm (tzn spychałem ziemie na szerokość 2m (tyle ile miała siatka) kładłem siatkę i zasypywałem) i ponownie grabienie , wałowanie itd. A ziemie przepychałem przy pomocy glebogryzarki do której dorobiłem coś ala pług do śniegu/spychacz. Tylko on był mocowany z tyłu glebogryzarki. w tym roku udoskonaliłem trochę patent mocując ten coś ala spych na przodzie.
mam nadzieje ze teraz lepiej brzmi
Faktycznie jak przeczytałem ten tekst ponownie to żenada ...