W.o... Kotach cz. 5 (01.2011 - )

[Dyshia]

Edytko, jestem z Tobą. Też minęło troszkę czasu, zanim codzienne nawyki ustąpiły zrozumieniu, że kici już nie ma. Na pewno dasz nowej kici ciepły i kochający dom.

[dangar1]

Edyto współczuję. To okropne patrzeć jak kochane zwierzątko umiera. Przeżyłam to wiele razy i ciągle ich śmierć jest dla mnie tragedią.

[fiskomp]

Na poprawę humoru moja Kocia (koteczka wzięta w listopadzie 2010 ze schroniska) przyjaciólka mojego synka ulubionka mruczka dziadków, świetny kociak dla nas

By fiskomp

[Dyshia]

Ślicznie wyszła.

Pełnia szczęścia przed kominkiem:

[EdytaB]

Ja w niedzielę jadę z rzeczami do schronu na paluchu więc nie wykluczone , że wrócę z jakąś kocią bidą

[agrazka]

to dobra wiadomość

[ewamaj66]

W taki zimny wieczór sama położyłabym się pod kominkiem i mruczała. Nie mam kominka

[dangar1]

Edytko weź kociaka! One sa w schronie takie smutne i biedne! Tylko, żebyś jakiegos choróbska do domu nie przywlokła. Szczepiłaś swoje korty?

[Mala_MI]

Edytko, przytulam Cię (i tu). Dobrze wiesz, że one wracają ... tylko czasami w innym futerku.
Ja w to wierzę, szczególnie jak pojawia się taki kot "niespodziewanie". Tak było z moją Bonnie - nieplanowane dokocienie; ale w środku jakieś uczucie, że przecież "my już się znamy". Bardzo dużo zachowań mojego pierwszego, bardzo krótko ze mną mieszkającego Boniefacka (i to imię w dodatku takie podobne, a nie przeze mnie nadane!). Nie mogłam jej oddać dalej, mimo że miała już znaleziony docelowy dom.

[EdytaB]

Znam schroniskową rzeczywistość
Wiele osób myśli, że to spa dla zwierząt, że jak tam oddadzą, podrzucą to zwierzęta są szczęśliwe. Tylko zapominają, że do szczęścia nie tylko potrzebna jest micha i jakieś miejsce do spania - zapominają o sercu, o drapaniu za uchem zwyczajnie o miłości.

Mala_Mi ja i mój TŻ też w to wierzymy i dlatego jeszcze nie mamy kici ale wim, że ona gdzieś tam jest dla nas przeznaczona

[tralaluszy]

A moja adoptowana koteczka okazała się kotkiem i nosi, jak na czarnuszka przystało, szlachetne imię Bruno
Straszna z niego przylepa i gaduła, wypisz-wymaluj jak jego pańcia, czyli moja córa

[Jo37]

Ale rezolutny kawaler. Ma szczęście,że go uratowaliście.

[tralaluszy]

My wychodziłyśmy z nim, a do schroniska przyszła pani z następnym...
Biedny, siedział w klateczce i trząsł się, może z zimna, może ze strachu.

[EdytaB]

słodziaczek (jak mówi moja córka )

miał mały szczęście w życiu, a Bruno brzmi dostojnie

[tralaluszy]

Miał być Salmą, został Brunem, takie imię przyszło jego pańci pierwsze do głowy na jego widok