Kogro miła-wiem,że do gruntu nie mam co siać,bo zjedzą gołębie,a w mieszkaniu za zimno na siewy,ulegam chciejstwom dla kogoś jak z tymi aksamitkami,jeszcze białe się trafiły niskie pełne,już wysłane do
Amby,trochę do
Elsi(pokrzywnik Blumego m.in.) i do
Księgowej.
Evluk-Wczoraj nakryłam gałęzią jodły która jako świąteczna wisiała mi nad tapczanem wąską rabatkę pod murem.Więcej jedliny nie mam.Czterołapowi też chyba zimno,bo zamarznięty na kość stolec sterczał na środku ścieżki tuż koło domu.
Dziś minus 17,odczuwalna temperatura minus 27.Znam z autopsji już minus 40 ale gdy powietrze jest suche.Wczoraj wieczorem okazało się,że kaloryfery zimne,MPEC orzekł,że nie ma awarii,( było po 21.00) ,profesor z naprzeciwka-rocznik 1917 powiedział:"no zimne kaloryfery,wyłączone,ładny gwint za przeproszeniem,skoro zapowiadają minus 30 i więcej,trzeba wyjąć dodatkowy koc,skarpetki,może termofor".Okazało się zawiodła elektronika w kotłowni....Dziś po egzaminie pisemnym,który będzie przebiegał w trzech turach po półtorej godziny mam przynieść od siebie puchowy śpiwór ,termos i termofor.Kupić nabiał ze Skały,bo tam jest droga trzeciej kolejności odśnieżania przez Park Narodowy i może nie być ciągłości dostaw,zaraz dostane listę co jeszcze.
Miiriam-dobrze,ferie dla dzieci od połowy lutego?
Tosiu-witaj,widzisz jak to dobrze,że z nawozami naturalnymi uwinęłyście się jak było ciepło?
Co do zakupów ogrodniczych to pensja nam się nie zmienia od bardzo dawna,nie jesteśmy grupą zawodową która może naciskać i osiągać,jeśli jest wyrównanie to ledwie pokrywa inflację,a ceny rosną,nasion o 40% nawet.
Z zimowym pozdrowieniem!
