Choroba iglaka i róży

Pytania ze zdjęciami roślin, oceny ich stanu, wyglądu i chorób.
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

i jeszcze jedno pytanko - jak często go teraz podlewać i kiedy? czy już jutro?
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10362
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Przykro mi, ale on umiera.
Nie ma wcale cienkich korzeni włośnikowych, które dostarczają pokarm ( wodę i mikroelementy).
To dziecko, któremu zagipsowano usta.

Na zdjęciach pokazałaś Aniu, kłębek korzeni szkieletowych, wielkości męskiej pięści.
Jeśli jakiekolwiek włośniki się na korzeniach pojawiły, to wykopując i otrzepując z ziemi bryłę korzeniową, z pewnością je oberwałaś.

Nawozy daje się roslinom, które sa w stanie je przyswoić, mając rozbudowany system korzeniowy. W pierwszym roku po posadzeniu, nie zasila się drzew i krzewów, by wymusić na nich rozbudowę systemu korzeniowego w nowym miejscu.
Zasalając grunt ( sypiąc nawóz), wepchnęłaś noworodkowi ust schabowego.
I nie dziw się, że teraz umiera.

Róża jest prawdopodobnie utopiona, tak jak to zdiagnozowała chatte.
Korzenie także oddychają , to sa płuca roślin. Wilgoć ale nie zalewanie, pozwala na przeżycie rośłinie. Róże nie cierpią klepiska wokół i nie sa roślinami skalnymi- nie okłąda się podstawy i okolicy kamieniami, bo glebę wokół róż należy spulchniać/ napowietrzać.

Skąd pomysł na stosowanie torfu, który odciaga wodę z korzeni ?????????????????????????????????????????????????????????
Torfu używa się tylko do mieszanek spulchniających, a nie do kurowania umierających roślin, które nie mogą pobierać pokarmu.
Jemu bardziej pasowałaby bezpośrednio po wykopaniu ze szkółki !!!!, gliniasto piaszczysta ziemia, dolistne odżywnie i opatulenie agrowłóknina przez min. pół roku, by utrzymać wilgotność.

Polecam poczytanie wykładu o funkcji " aparatu gębowego" czyli korzeni:
http://www.biologia.pl/botanika/korzeni ... ranie.PHP3
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

haniu, przeraziłaś mnie... no ale wolę prawdę... naprawdę ZERO już dla niego nadziei?

kobita mi nie uzna reklamacji (a zapłaciłam 120 zł), bo ja się nie znam na tym i coś mi powie, np. że źle się nim zajmowałam i ni e będę umiała jej odpowiedzieć... pewnie wina i tak była po mojej stronie, bo go nawiozłam bezpośrednio po przesadzeniu... :(

czy mogę dla niego jeszcze cokolwiek zrobić by go odratować??
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10362
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Aniu, powiem wprost - nie chciałabym być rośliną w Twoim ogródku.
Przy całej sympatii, robisz zbyt wiele krzywdy.
Pytasz, nie czekasz na odpowiedź i przesadzasz.
A przy stosowaniu torfu i nawożenia, oprysków na świeżo posadzone rośliny, to w ogóle dziwiłabym się , że cokolwiek przeżyje.

Noworodkowi dajesz schabowe, myjesz go preparatami przeciwłupieżowymi, kneblujesz usta, topisz w wannie i dziwisz się, że umiera...


Przepraszam, ale pierwszy raz spotkałam się z takim sposobem prowadzenia roślin. :cry:
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

to już wiem i więcej tego robić nie będę.

pozostaje pytanie, czy to z czym już zło zrobiłam da się jeszcze odratować czy nie?
Awatar użytkownika
pogotowie ogrodnicze
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1407
Od: 23 wrz 2005, o 18:40
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Częstochowa
Kontakt:

Post »

o tej porze i w tym stanie (zdjęcie) nadaje się tylko na ognisko
Pozdrawiam. Janusz Ogrodowy Lekarz
diagnostyka na facebooku
Internetowe Pogotowie Ogrodnicze ...
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10362
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Nie wiem. Wątpię, ale próbuj.
Świerk musi mieć wilgotną, przepuszczalną ziemię kwaśną ale nie mokrą!
Agrowłoknina na góre, by powstrzymac transpirację, a górę zwilżałabym w każdy słoneczny dzień, by utrzymac igły w wilgoci. Powietrze dociera przez włóknine i zapewnia wentylację, pod warunkiem, że patulenie nie jest szczelne!

Róża - piaszczysto-gliniastą ale przewiewną - wykopałabym, skróciła korzenie do 30cm i koronę na 5 oczek. Zakopcowała i zapomniała o niej na 2 miesiące.

Dołki robi się minimum 2 x większe niż bryła korzeniowa !
Ziemia w dołku musi być luźna, a boki dołka wzruszone/ nakłute np. widłami, by cieniutkie jak włosy korzenie włośnikowe miały SZANSĘ przebijania się poza obręb bryły.
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

a jeszcze co do tego torfu - mam zostawić czy wykopać? i jak często podlewać tego świereczka?
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10362
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Jeśli wsadzisz palec do nasady i będzie sucho na końcu palca, podlej wiadro 20L wody.
Między podlewaniami, korzenie muszą oddychać, więc torf wymieszałabym z ziemią rodzimą z dołka (jeśli to jest zwięzła glina). KOnsystencja powinna byc taka, żebyś miała w ręce "pączka" - nie rozpadająca sie kupke torfu, ale i nie kamień spoisty - miekka ale zwięzłą kulkę, która będzie trzymała wilgoc ale i pozwalała na wymianę gazową.
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6526
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

aneczeleczka pisze: kobita mi nie uzna reklamacji (a zapłaciłam 120 zł), bo ja się nie znam na tym i coś mi powie, np. że źle się nim zajmowałam i ni e będę umiała jej odpowiedzieć... pewnie wina i tak była po mojej stronie, bo go nawiozłam bezpośrednio po przesadzeniu... :(
Teraz to już nie do sprawdzenia, ale możliwe, że świerk został wykopany w szkółce, upakowany do donicy i sprzedany jako doniczkowany i szkółkowany. Jeśli korzenie nie wychodziły z donicy dołem, to raczej nie masz szans sprawdzić, czy szkółka jest uczciwa, czy wpycha klientom złom za spore pieniądze. I nie ma w tym twojej winy!

Jak sądzę, chciałaś dla swoich roślin jak najlepiej, aż przedobrzyłaś. Jak mówiła moja mama "Się nie nauczysz, aż się nie przewrócisz". Następne roślinki będą miały u ciebie lepiej, bo każdy ogrodnik robi błędy, grunt, żeby się z chich uczył :)

Nie martw się, jeśli świerk przeżyje, to tym większą będziesz miała satysfakcję, a jeśli nie, no to trudno, po prostu będzie to większą ceną za naukę.

Trzymaj się, powodzenia!
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
aneczeleczka
50p
50p
Posty: 76
Od: 27 kwie 2007, o 21:23
Lokalizacja: woj. lubelskie

Post »

Nalewko, bardzo bardzo dziękuję za rady i słowa wsparcia.
Tobie haniu za rady także.

Zobaczymy co z niego będzie, jak coś się już "urodzi", to dam znać; :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „CHOROBY i SZKODNIKI. Diagnostyka roślin ogrodowych - FOTO”