No i  się  narobiło    
 
Zaniedbuję  swój  wątek  a tu tyle  wpisów....  
Dziękuję  Wam,dziękuję  
 
Ta  zima  jakoś nie  sprzyja  mojemu gadulstwu,coś  się poprzestawiało   chyba  w  moich  upodobaniach  albo 
najzwyczajniej  w  świecie  ogarnęło mnie lenistwo 
Teraz  zachwyca mnie  patrzenie na  piękno,którego wokół  coraz  mniej.
Nie ma  śniegu  a mróz ściął  ziemie i wygląda  jak  'księżycowa'  skorupa.
Podglądam  moje   roślinki  i  ogarnia mnie  trwoga  czym  się  to  wszystko  skończy.
Drzewiej  bywały  takie   a nawet i  większe  mrozy  ale  ostatnimi czasy  aura  nas  rozpieszczała. 
Dziś  już mało  kto pamięta   30  stopniowe  mrozy niemal każdej  zimy i metrowe  zaspy śnieżne.
Były one  normalnym  zimowym  zjawiskiem a  śnieg  dawał poczucie  ciepła .
Mniej odczuwało  się na  własnej  skórze   te  bardzo niskie temperatury a  i rośliny  pewnie  lepiej  znosiły ten trudny czas pod  śniegowym okryciem.
Teraz  wielką  zagadką  jest  co zastanę  w ogrodzie   wiosną ...
Agdulo  - to nie bloki  to  domki  jednorodzinne,które ciągną  się  wzdłuż mojej ulicy .
Zdjęcie  to ujęcie   z boku po  skosie   w  kierunku ulicy i tak jakoś  wyszło 
 
Marzenka79 - miło mi,że pamiętasz  taki  drobiazg,rzecz  zresztą  naturalną 
 
Zapraszam  serdecznie  zawsze ....
majka411  - stanęlismy na  skalniakach! 
 
Czas  chyba przenieść  sie na  róże,Różana  Damo bo  za  chwilę będziemy  znowu kupować i sadzić  i  zachwycać  się  i  testować.
Czy  wiesz Majko,że   dużo moich  róż  zamarzło  mając  liście ? Nawet teraz  są one  zielone ...
Czy  można  to  przyjąć  za kolejny  wyznacznik odporności?
Z pewnością nie  jest  to   'zasługa' pędzenia  krzewów.Nigdy tego nie  robię a już minione  2  sezony   z rzędu  to 
 nawet  określiłabym  jako stosowanie  ostrej  diety  graniczącej z niedożywieniem. 
A  liście  ma do tej pory wiele  innych   krzewów,  które  o tej porze  roku ich mieć nie  powinny np.hortensja  dębolistna ,czy kaliny
Czy  to może  jakieś anomalia 
Aniu DS  
  nigdzie nie ucieklam,jestem  ,jestem    ...tym razem  w  domu bo  w  ogrodzie  rządzi  zima  z tęgim mrozem  
Asiu 
 dziękuję,mam nadzieję  wygrać  z  przejmującym zimnem.
Oby  do  wiosny 
Ewo 
  poniekąd  zazdroszczę  Ci możliwości  działania,nowy teren,nowe  wyzwanie i  realizacja   wizji planów... to  ciekawe  przedsięwzięcie.
Sama  wiesz,że  gąszcz  przyjdzie  nadspodziewanie  szybko  ale  ile przyjemności  Cię  czeka  
 
Niebieska  Aniu   
  
 
Współczuję  Ci tego  sąsiedztwa.Lubię patrzeć na koty,  szczególnie  rasowe i najchętniej u innych i  daleko od mojego ogrodu.
Ale też miewam niezapowiedziane  ich  odwiedziny,w  sezonie  łatwiej mi  ograniczyć te  wizyty  ale  teraz,gdy  rzadko  bywam  się  tam kot  chyba  czuje  się panem  na moich  włościach... 
Pęcherznicom nie  robisz  krzywdy  stosując  radykalne  cięcie  wiosenne. Nie musisz  się tego obawiać. 
To  dobry  sposób na   rozkrzewienie ich  od  dołu bo tam potrzebujesz  najbardziej  ich zdolności  osłonowych.
Możesz  również  przyciąć  je  jeszcze raz  w  sezonie  w końcu  sierpnia  lub  w  pierwszych  dniach  września  ale  już mniej  drastycznie.
Co  przyciąć  w  tym  drugim terminie  będzie  widać po przyrostach  i nie  wycinaj  pędów  układających  się poziomo   , w kierunku  następnego  krzaka,niech  się wzajemnie zazębiają.
Moje  były  tak  właśnie cięte, minimum  2  razy  w  roku tylko ostatni  sezon udało  mi  sie je  wybronić   a  wtedy  zobaczyłam  dopiero i  faktyczne  właściwości ozdobne.
Po latach i Ty będziesz  mogła  zaprzestać ich  regularnego cięcia i  cieszyć  się kolorową  ściana  liści.
Bardzo  fajne  rozwiązanie  zastosowałaś    sadząc   również  tę pęcherznicę  o jasnych liściach,to będzie  doskonały  efekt
Markus  
   sama nie wiem  czym  się  skończy ten  atak  mrozu.
Przez  kolejne  lata   aura rozleniwiła  nas   totalnie a jesień i  początek  tej  zimy były tak odlotowe,że  uśpiły   moją  czujność.Chyba  liczyłam,że  tak już będzie  do marca,    a potem nadejdzie   ciepła  wiosna i  zaraz  ruszę  do ogródka 
 
No i  zaskoczona jestem   bardzo...w  ostatniej  chwili gnałam  wieczorem  do ogródka i okrywałam  moje   cudeńka  a  nastepnego  ranka  jeszcze  poprawiałam ...
Dziś u mnie  - minus  18 rano było teraz  słońce  ale  mroźno  jak  na  Syberii a śniegu  ani mru,mru.
Liczę,że  ten  stan  szybko  się  skończy  i  okaże  się,że  to  wyszło moim  ,ba  naszym  ogrodom na  dobre.
Miłego  dnia  Wszystkim życzę... 
 
Przedobrzyłam   z ilościa  emotów w  pościoe  więc  wybaczcie ,przesyłam  Wam  kwiatki
