Wisienka pisze:Witaj Emalio!
Łał! niezłe dynie! Ależ wielgaśne!
Taki właśnie warzywniaczek chcę w tym roku zrobić - tylko zamiast cegły użyję desek, bo deski
mam a cegły raczej już niewiele zostało. Czy oprócz wymurowania i wsypania ziemi jeszcze coś
robiłaś? Pytam, bo technicznie na razie nie wiem, jak się zabrać.
Taki ślimaczek też "chodzi" mi po głowie. Czy mogłabyś jakąś instrukcję mi napisać?
A skoro jesteśmy przy cegle, to chciałam się zapytać, jak Ci się sprawuje na tarasie i jak
z czyszczeniem? Czy przed wejściem też ją masz?
Czesc! Miło Cię widzieć.
Dynie zebrałam w sierpniu, bo bałam się, że jak pozwolę im jeszcze rosnąć to nikt ich z ziemii nie ruszy. I tak potrzebna była pomoc sąsiada.
Warzywnika sama nie robiłam, ale bacznie obserwowałam pracę murarzy. Zebrali część ziemii, wylali faundamenty pod obwódki z cegły (rozbiórkowej)i ścieżki, potem wymurowali na dwie cegły w górę. Dalej było fugowanie a na koniec impregnowanie. (preparat z Praktikera).
Wtedy wkroczyłam ja z mężem. Wsypaliśmy do każdej grządki taczkę kompostu i po worku ziemii do warzyw. Jesienią zdobyłam 5 worków obornika, który też tam wylądował. Wszystko dlatego, że wcześniej rósł tam bardzo zwarty trawnik a już wcześniej przeonałam się, że ziemia po trawniku jest bardzo wyjałowiona.
Ślimak powstał podobnie, tyle, że cegły były ustawiane na sztorc.
Na tarasie i przed domem mam kostkę brukową, ale to to samo co cegła, tylko w kształcie kostki.
Impregnowana była tylko raz, zaraz po ułożeniu. Fugowana jest piaskiem. Czyścimy ją raz do roku karcherem (nie wiem, czy tak to się pisze) na wiosnę. Oberwując sąsiadów myjących nieustannie swój taras wyłożony płytkami, cieszę się ze swojej kostki. Minusy: czasem trzeba dosypać piasku, czsem powyrywać chwasty.
Wczoraj odebrałam paczuszkę i cieszę się jak dziecko. Zabieram się do malowania
