Zamiokulkas zamiolistny - pielęgnacja, problemy w uprawie cz.1

Rośliny doniczkowe
Zablokowany
Awatar użytkownika
szymka
500p
500p
Posty: 600
Od: 21 lip 2007, o 16:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Post »

Przemo jak już wyjęłam wszystko z doniczki, to od bulw odpadło wszystko ;:29 Narobiłam sobie tymi kulkami... zaraz pójdę robić zdjęcia, ale to chyba już musztarda po obiedzie... ;:14 Oj ja niemądra
x-C-j
---
Posty: 7092
Od: 22 lis 2006, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

Czekam na fotki :D
Awatar użytkownika
szymka
500p
500p
Posty: 600
Od: 21 lip 2007, o 16:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Post »

To wszystko, co udało mi się jeszcze uratować, tzn. czym jeszcze nikt się nie "zajął". Bulwy jak się dowiedziałam są już nie do odzyskania, czyli zostały "skremowane". Wklejam fotki tego, co uratowałam:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Da się coś z "tym" jeszcze zrobić?
x-C-j
---
Posty: 7092
Od: 22 lis 2006, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

Podsusz z dwa dni na słoneczku potem umocz w wodzie i ukorzeniaczu do roślin zielonych i wsadź w ziemie dla kaktusów wymieszaną pół na pół z zwirem i odrobiną torfu i bardzo delikatnie podlewaj raz na dwa tygodnie by się ukorzeniły. Są do uratowania, zrób sobie też z cztery sadzonki z najstarszych dolnych listków z tego co uważasz że nie jest do uratowania w taki sam sposób je potraktuj jak te łodygi które pokazałaś. :D
Awatar użytkownika
szymka
500p
500p
Posty: 600
Od: 21 lip 2007, o 16:35
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Post »

Dzięki Przemo za rady, oby się udało... najstarsze listki już siedzą w ziemi. Do tej pory ta sztuka mi się nie udawała, wyhodować roślinkę z listka. Zobaczymy jak mi pójdzie tym razem.

Pozdrawiam,

Kasia
Awatar użytkownika
karpek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1631
Od: 16 lut 2008, o 11:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Żory /Górny Śląsk/

Post »

Ja bym jeszcze te listki poprzykrywał literatkami, szklankami, przeźroczystymi plastikowymi kubkami itp. w celu zwiększenia wilgotności - mam tak wyhodowane 2 roślinki.
"Wesoła myśl jest niczym wiosna. Otwiera pąki natury ludzkiej" - Jean-Paul Sartre
Pozdrawiam - Janusz K.
Moja zielona ścianka, Storczykowe początki karpka,
x-C-j
---
Posty: 7092
Od: 22 lis 2006, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

szymka pisze:Dzięki Przemo za rady, oby się udało... najstarsze listki już siedzą w ziemi. Do tej pory ta sztuka mi się nie udawała, wyhodować roślinkę z listka. Zobaczymy jak mi pójdzie tym razem.

Pozdrawiam,

Kasia
Z moją pomocą się ukorzenią jak coś to pytaj. :D
Maro
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 17
Od: 18 kwie 2007, o 10:49
Lokalizacja: Małopolska

Post »

Witam, jestem od niedawna na forum i z zachwytem oglądam Wasze ogrody, rośliny pokojowe i inne.
Nie mam jeszcze wiele doświadczenia, ale myślę, że dużo się nauczę tym bardziej, że kocham grzebać w ziemi :D .

Nie mam jeszcze zbyt wielu roślin, ale mam Zamiokulasa, który o dziwo ma się u mnie dobrze :wink: .
Kupiłam go jakieś 6-8 miesięcy temu i jak do tej pory podlałam go tylko parę razy.
Chyba mu to służy :wink: , bo właśnie wypuszcza na raz trzy nowe łodygi.
Podlewam go od góry i pozwalam jeszcze przez chwilę napić się tej wody, która ścieknie , potem ją odlewam.

Jak się nauczę jak się wstawia zdjęcia pochwalę się moją roślinką.
Pozdrawiam wszystkich :D
Maro
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 17
Od: 18 kwie 2007, o 10:49
Lokalizacja: Małopolska

Post »

Cwiczyłam i chyba się udało :D

Obrazek
x-C-j
---
Posty: 7092
Od: 22 lis 2006, o 14:55
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Post »

Zamioculcas śliczny tfu tfu no i widzę marmurowe schody z pięknego kamienia kolorystycznie zajmowałem sie renowacją kamienia.
Awatar użytkownika
edytqa
100p
100p
Posty: 106
Od: 9 paź 2007, o 20:54
Lokalizacja: Sandomierz

Post »

Mój Zamiokulkas jednak padł.
Po przesadzeniu znów było to samo, czyli gnił.
W związku z tym postanowiłam zrobić sadzonki.
Oskubałam go ze wszystkich listków i wsadziłam do ziemi zmieszanej pół na pół z perlitem.
Włożyłam aż 16 listków, więc mam nadzieję, że któryś sie ukorzeni.
Czy jeszcze coś można zrobić żeby miały większą szansę?
Słyszałam, że można zawinąć w folię i wtedy sadzonki się szybciej przyjmują, ale nie wiem czy u Zamiokulkasa też tak można.
"Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia!" Wilhelm Raabe, pseud. Jakob Corvinus
lotta
500p
500p
Posty: 589
Od: 11 lut 2008, o 20:09
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: zach.pomorskie

Post »

Chyba można by użyć ukorzeniacza.Sadzonki zwykle lepiej się ukorzeniają osłonięte folią.Najważniejsze jest , aby miały dużo światła, to sprzyja wytwarzaniu korzonków.

To tak ogólnie o sadzonkach, bo nie rozmnażałam Zamiokulkasa.
Awatar użytkownika
bigaczzz
200p
200p
Posty: 464
Od: 16 lut 2008, o 10:43
Lokalizacja: okolice Opola

Post »

Ukorzeniać w przypadku kulkasa konieczny i nie powinien być traktowany jako dodatek. Bez niego szanse na wyhodowanie czegoś gwałtownie spadają. Podkreślę też, że wyhodowanie zamioculcasa z liści jest bardzo trudnym i czasochłonnym procesem, nie należy się zniechęcać gdy pierwsze próby nie wyjdą.
Awatar użytkownika
edytqa
100p
100p
Posty: 106
Od: 9 paź 2007, o 20:54
Lokalizacja: Sandomierz

Post »

Ukorzeniacza oczywiście użyłam.
Czyli co?
Mam owinąc doniczkę folią?
Ale w ten sposób listki będą bez powietrza.
Czy to im nie zaszkodzi?
"Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia!" Wilhelm Raabe, pseud. Jakob Corvinus
czarna
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 1
Od: 13 kwie 2008, o 13:22
Lokalizacja: Kraków/Jasło

Post »

Witam! Posiadam dość pokaźny egzemplarz zamioculcasa, przez rok czasu rósł pięknie i nic się z nim nie działo. Od niedawna około połowa jego łodyg zrobiła się pofałdowana (bruzdy podłużne), ponadto jedna z nowych łodyg urosła do połowy i nagle od wewnątrz zaczęła usychać aż całkiem padła. Na zdjęciu widać inne młode łodygi, które rosną prawidłowo. Zaznaczam, że plamki na starszych łodygach od przelania były już w momencie zakupu, ich ilość się nie zwiększyła (podejrzewam, że te, które się już pojawiły, zostaną na zawsze). Kwiatek stoi w średnio nasłonecznionym miejscu, podlewam go rzadko, powiedzmy że raz na dwa tygodnie, czasem rzadziej. Cały czas rósł w tej doniczce, w której go kupiłam, dlatego parę dni temu przesadziłam go do niedużo większej doniczki i przy okazji chciałam sprawdzić bulwy, czy to nie od przelania. Ostatecznie do bulw to się nawet nie dostałam, ze względu na mocno zbite korzenie. Jedynie trochę je było widać z jednej strony i na pewno nie są nadgnite. Może go przesuszyłam? Albo to jakieś inne choróbsko sprawiło, że łodygi się tak pofałdowały? Czy może po prostu wymagał przesadzenia? Proszę o pomoc! Obrazek Obrazek Obrazek
Zablokowany

Wróć do „Rośliny DONICZKOWE, balkonowe, egzotyczne, tarasowe. Diagnostyka, identyfikacja, porady”