Mikoryza a borówka
-
- 200p
- Posty: 417
- Od: 9 lip 2011, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Borówka a mikoryza
Moniko ja mam podobne odczucia do Ciebie.Sadziłam iglaki z mikoryzą i bez .Nie zauważyłam różnic ,wręcz te bez mikoryzy rosły lepiej,ale to kwestia roku.Ja mam glinę -jak rok bardziej mokry ,to rośliny rosną lepiej.Teraz ,po kilku latach nie zauważam różnicy.
Pozdrawiam!!!
Re: Borówka a mikoryza
Ja dwa lata temu zastosowałem mikoryzę pod posadzoną już borówkę. Z tego co widzę to chyba niewiele co pomogło. Jak roślina jest dobrze prowadzona to nie widać różnicy. Mikoryzę nie można było kupić u producenta, tylko od pośrednika, polecanego przez tą firmę. Kupiona mikoryza była w plastikowym pojemniku(butelce), normalnie zakręconym bez dodatkowego zabezpieczenia. Można było sobie odlać dowolną ilość i dolać krochmalu do pełna, zakręcić i sprzedać. Jeżeli się pisze że po otwarciu trzeba zużyć w jakimś tam czasie, to pojemnik powinien być zabezpieczony przed wpływem powietrza. Tego nie było. Stosując ją miałem już pewne wątpliwości, co do działania.myszka pisze:Czy mógłby ktoś napisać,że mikoryza rzeczywiście pomogła roślinkom.Różne są na ten temat opinie.
wodnik
Re: Borówka a mikoryza
A ja sprawdzę to, o czym pisze terkow47:
Całość tutaj: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 8#p2728308
Eksperyment potrwa, bo w pierwszej kolejności trzeba się będzie wybrać do lasu dębowego, znaleźć grzyby (najlepiej całą grzybią rodzinę) i przynieść do domu grzybki razem z odrobiną ziemi, a do tego trochę dębowych liści. O tym czy eksperyment się powiedzie można będzie się przekonać za rok - dwa.
odnośnie naturalnej grzybni mikoryzowej pozyskanej w lesie dębowym.terkow47 pisze:wszystkie krzaki rosną w najpierw wykopanym rowie na głębokość 60 cm , wyłożonym tkaniną z worków i wypełnionym przekompostowana mieszanką wszelkiego materiału liściowo- trocinowo-iglakową z dodatkiem ( ważne !) liści dębu z lasu grzybowego - z mikoryza
Całość tutaj: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 8#p2728308
Eksperyment potrwa, bo w pierwszej kolejności trzeba się będzie wybrać do lasu dębowego, znaleźć grzyby (najlepiej całą grzybią rodzinę) i przynieść do domu grzybki razem z odrobiną ziemi, a do tego trochę dębowych liści. O tym czy eksperyment się powiedzie można będzie się przekonać za rok - dwa.
- krzysiek74
- 50p
- Posty: 59
- Od: 22 kwie 2009, o 22:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Borówka a mikoryza
Jednak zrezygnuję z tych eksperymentów z mikoryzą.Rośliny rosną od 3 lat prawidłowo nie ma co kombinować.
Forza Viola per sempre!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Borówka a mikoryza
Firm produkujących szczepionki mikoryzowe jest sproro na naszym rynku, z czego zdecydowana większość produkuje szczepionki bardzo słabej jakości, przy których użyciu bardzo ciężko doprowadzić do mikoryzy między grzybem w niej zawartym a naszą rośliną. Dodatkowo dochodzą produkty oszustów, którzy sprzedają pięknie zapakowane nieznanego pochodzenia granuli, jako uśpione zarodniki grzybów, oczywiście granulki nie mają nic wspólnego z grzybami. Nie wiemy jakiej firmy szczepionek używał pan Jan Ciepłucha, ale jeśli jedna nie zadziałała nie można mówić że wszystkie są do niczego. Bardzo ważne słowa z całej wypowiedzi pana Ciepłuchy to: "Nie znaczy to, że grzyby mikoryzowe nie mają pozytywnego wpływu na wegetację roślin. Wydaje się, że aby mogły one właściwie pełnić swoją funkcję, nie wystarczy wprowadzić je do podłoża. Przypuszczam, że musi to mieć miejsce w określonych warunkach, których prawdopodobnie nie spełniłem. Nie wykluczone, że działają one wespół lub w obecności innych mikroorganizmów."monika pisze:co prawda nie o borówce tylko rododendronach, ale wypowiada się autorytet, wystarczy wrzucić w wyszukiwarkę 'mikoryz'
http://www.cieplucha.com.pl/forum/index ... mcieplucha
Re: grzybnia mikroryzy Jan Ciepłucha cyt.:Kilka lat temu podejmowałem próby mikoryzowania różaneczników. Efek był żaden. Również nie spotkałem się z pozytywną opinią innych osób. Poza oczywiście producentem.
Bardzo ważny jest sposób podania szczepionki, okres w którym się wykonuje zaszczepienie oraz postępowanie po tym zabiegu, chociażby czym podlewamy roślinę w jakiej ilości, jakich środków pielęgnacyjnych używamy po zaszczepieniu grzybnią.
"Ich korzystny wpływ ujawnia się np. przy niedostatku nawozów."
To też bardzo ważne zdanie. Rośliny w naszych ogrodach rosnące w odpowiednio przygotowanym podłożu, corocznie pielęgnowane, nawożone, regularnie podlewane, chronione przed patogenami i ogólnie wypieszczone, nie potrzebują mikoryzy, co więcej bardzo często mogą jej nie przyjąć bo im nie jest potrzebna. Mikoryza daje efekt w przypadku gdy roślina rośnie bez pielęgnacji, jest narażona na susze, braki pokarmowe, ataki patogenów itp. wtedy będzie wyraźna różnica między rośliną z mikoryzą i tą która jej nie posiada.
Re: Borówka a mikoryza
Najlepszym przykładem są grzyby leśne. Czy ktoś je szczepi ?. Zarodniki grzybów z prądami powietrza okrążają kulę ziemską. Grzyby wyrosną tam, gdzie maja warunki. Dlatego w określonym lesie są określone grzyby. Nie ma tak, że w każdym lesie są wszystkie grzyby świata. W niektórych lasach nie ma ich wcale albo bardzo niewiele.
Sprzedawanie mikoryzy kojarzy mi się z popularnym kiedyś " kup pan cegłę".
Pozdrawiam
Sprzedawanie mikoryzy kojarzy mi się z popularnym kiedyś " kup pan cegłę".
Pozdrawiam
-
- 50p
- Posty: 96
- Od: 1 cze 2010, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Kontakt:
Re: Borówka a mikoryza
Zgadzam się z tym w 100% procentach"Ich korzystny wpływ ujawnia się np. przy niedostatku nawozów."
To też bardzo ważne zdanie. Rośliny w naszych ogrodach rosnące w odpowiednio przygotowanym podłożu, corocznie pielęgnowane, nawożone, regularnie podlewane, chronione przed patogenami i ogólnie wypieszczone, nie potrzebują mikoryzy, co więcej bardzo często mogą jej nie przyjąć bo im nie jest potrzebna. Mikoryza daje efekt w przypadku gdy roślina rośnie bez pielęgnacji, jest narażona na susze, braki pokarmowe, ataki patogenów itp. wtedy będzie wyraźna różnica między rośliną z mikoryzą i tą która jej nie posiada.
Pozdrawiam
Jacek
Jacek
Re: Borówka a mikoryza
Jak ktoś jest zainteresowany to jest trochę info w rododendronach, a jako że mówimy o wrzosowatych więc temat wspólny
Bardzo stary ale moim zdaniem rzetelny artykuł jest np tu http://scholar.lib.vt.edu/ejournals/JAR ... lander.htm
tłumaczenie tu http://translate.google.pl/translate?hl ... md%3Dimvns
To, że mikoryza tak w ogóle istnieje to ja nie mam wątpliwości, ale jak to sprawdzić naocznie np w przypadku wrzosowatych to hmm...
Osobiście nie wierzę, że wezmę tubkę z grzybnią, zaszczepię nią korzenie i na bank będzie mikoryza z jakąś rośliną. Tak natura nie działa..
Bardzo stary ale moim zdaniem rzetelny artykuł jest np tu http://scholar.lib.vt.edu/ejournals/JAR ... lander.htm
tłumaczenie tu http://translate.google.pl/translate?hl ... md%3Dimvns
A o jakich grzybach tu mowa?rolnikt pisze:..Eksperyment potrwa, bo w pierwszej kolejności trzeba się będzie wybrać do lasu dębowego, znaleźć grzyby (najlepiej całą grzybią rodzinę) i przynieść do domu grzybki razem z odrobiną ziemi, a do tego trochę dębowych liści. O tym czy eksperyment się powiedzie można będzie się przekonać za rok - dwa.
To, że mikoryza tak w ogóle istnieje to ja nie mam wątpliwości, ale jak to sprawdzić naocznie np w przypadku wrzosowatych to hmm...
Osobiście nie wierzę, że wezmę tubkę z grzybnią, zaszczepię nią korzenie i na bank będzie mikoryza z jakąś rośliną. Tak natura nie działa..
Re: Borówka a mikoryza
O takich, które rosną w lesie dębowym. Podałem link to tekstu, w którym mowa o liściach dębu dodawanych do ziemi pod borówkę. Chodzi tylko o to, by przenieść grzybnię spod dębu do siebie i zaszczepić nią ziemię pod borówką. W warunkach sprzyjających powinna się grzybnia rozwinąć i polubić z borówką dla obopólnej korzyści.monika pisze:.
A o jakich grzybach tu mowa?
.
-
- 200p
- Posty: 417
- Od: 9 lip 2011, o 18:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Re: Borówka a mikoryza
Nie wiem jak grzybnia działa na borówkę.Próbowałam przenieść taką z lasu dębowego pod zasadzone dęby na działce.Dwa lata minęły i efektów brak .Sąsiedzi też robili takie eksperymenty z różnymi drzewami.Natomiast pod modrzewiami i brzozami grzyby same się pojawiły,bez szczepienia.Jak pisałam sadziliśmy świerki z mikoryzą i bez.Warunki życiowe drzewa miały takie same i nie zauważyłam widocznych różnic.Z tym,że te z mikoryzą były z innej części kraju.To też wpływa na wzrost drzew.
Pozdrawiam!!!
Re: Borówka a mikoryza
Grzybnia jest delikatna i wymaga w pierwszym okresie wsparcia. Trzeba zadbać o odpowiednią wilgotność i o to, by nie zakopać jej w miejsce, gdzie już zadomowione są inne grzyby, mogące zniszczyć naszą nowo pozyskaną. Ja ładuję ziemię z lasu do pudła tekturowego lub doniczek torfowych, które w pierwszym okresie w jakimś stopniu izolują grzybnię, a potem "znikają" i grzybnia się rozrasta.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Borówka a mikoryza
Po pierwsze to co to jest "las grzybowy", a po drugie to co mają liście dębu do grzybów mikorytycznych dla borówek??rolnikt pisze:A ja sprawdzę to, o czym pisze terkow47:terkow47 pisze:wszystkie krzaki rosną w najpierw wykopanym rowie na głębokość 60 cm , wyłożonym tkaniną z worków i wypełnionym przekompostowana mieszanką wszelkiego materiału liściowo- trocinowo-iglakową z dodatkiem ( ważne !) liści dębu z lasu grzybowego - z mikoryza
Z tego co mi wiadomo to dąb nie należy do rodziny wrzosowatych więc co mają wspólnego grzyby mikoryzujące z dębem do borówek??rolnikt pisze:O takich, które rosną w lesie dębowym. Podałem link to tekstu, w którym mowa o liściach dębu dodawanych do ziemi pod borówkę. Chodzi tylko o to, by przenieść grzybnię spod dębu do siebie i zaszczepić nią ziemię pod borówką. W warunkach sprzyjających powinna się grzybnia rozwinąć i polubić z borówką dla obopólnej korzyści.
Poza tym proszę przeczytać to co napisałem kilka postów wcześniej, borówki są bardzo specyficzne pod względem mikoryzy i nie mikoryzują nawet z tymi grzybami, które są charakterystyczne dla roślin wrzosowatych. Dlatego gdybyś nawet poszedł na wrzosowisko, zebrał taczkę gleby, wsypał tą glebę do dołka w swoim ogródku i wsadził w to borówkę, to i tak byś nie doprowadził do mikoryzy. Jeśli chcesz przenieś grzybnię mikoryzującą z lasu dla swojej borówki, to po prostu musisz zebrać ją z pod borówek rosnących w lesie pobierając sporą ilość gleby, najlepiej żeby w tej zebranej glebie znalazły się też fragmenty korzeni borówek. I dopiero wsadzając borówkę do takiej gleby, masz szanse na to że twoja borówka będzie po roku rośliną zmikoryzowaną.
Re: Borówka a mikoryza
Ja również proszę przeczytać, co napisałem wcześniej. Podałem fragment wypowiedzi i link do postu, w którym osoba zajmująca się borówkami w Niemczech sugeruje, by pod krzewy borówki dać liście dębu. Ja podjąłem temat tylko w zakresie eksperymentu i zadeklarowałem, że jeszcze w tym roku zrobię taką próbę - tylko tyle na dzisiaj. Nie mam pewności, czy grzyby mikoryzujące z dębami nie będą właściwe dla borówek, a sprawdzić nie zaszkodzi.
W sprawie mikoryzy - mam własne doświadczenia i sam śmiałem się z naiwności innych, którzy kupowali grzybnię grzybów leśnych i liczyli na to, że w konkretnych warunkach ich ogrodu wyrosną borowiki lub inne szlachetne grzyby. Jest to ten sam problem - konkretne gatunki rozwijają się tylko w konkretnych warunkach, a mikoryza zachodzi również w ściśle określonych warunkach. To dzięki znajomości pewnych zależności idę do lasu i wiem gdzie trzeba szukać i jakich grzybów się spodziewać.
Mam naturę eksperymentatora. Lubię takie zabawy, więc i tym razem spróbuję. Jeżeli się uda, będzie dobrze, jeżeli nie, źle nie będzie. Borówki moje rosną i bez mikoryzy.
W sprawie mikoryzy - mam własne doświadczenia i sam śmiałem się z naiwności innych, którzy kupowali grzybnię grzybów leśnych i liczyli na to, że w konkretnych warunkach ich ogrodu wyrosną borowiki lub inne szlachetne grzyby. Jest to ten sam problem - konkretne gatunki rozwijają się tylko w konkretnych warunkach, a mikoryza zachodzi również w ściśle określonych warunkach. To dzięki znajomości pewnych zależności idę do lasu i wiem gdzie trzeba szukać i jakich grzybów się spodziewać.
Mam naturę eksperymentatora. Lubię takie zabawy, więc i tym razem spróbuję. Jeżeli się uda, będzie dobrze, jeżeli nie, źle nie będzie. Borówki moje rosną i bez mikoryzy.
Re: Borówka a mikoryza
rolnikt no ale jak to sprawdzisz?
A z ciekawości zapytam o jakie grzyby chodzi dla borówki wysokiej? Wymieniono je na opakowaniu w tych sklepowych szczepionkach?
A z ciekawości zapytam o jakie grzyby chodzi dla borówki wysokiej? Wymieniono je na opakowaniu w tych sklepowych szczepionkach?
Re: Borówka a mikoryza
Mam różne gatunki borówki, w jednym miejscu obok siebie 9 odmian + 4 odmiany jagody kamczackiej. Wystarczy, że pod jeden krzew jednej z odmian podsypię ziemi z lasu, a pod sąsiadujący z nim krzew tej samej odmiany, nie. Mam nadzieję, że zobaczę różnicę, jeżeli nie zobaczę, to będzie można mówić albo o nieudanym eksperymencie, albo o tym, że grzybnia się nie przyjęła. Najlepiej byłoby, gdyby pod borówką podsypaną liśćmi dębu i ziemią z lasu wyrosły grzyby leśne, wtedy miałbym pewność, że grzybnia się przyjęła.monika pisze:rolnikt no ale jak to sprawdzisz?
?
Pisałem w innym miejscu, że obok krzewów z borówkami mam karpę orzecha, która zaraziłem grzybnią boczniaka. Pierwsze grzybki już zebrałem: http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 7#p2532077
Będę obserwował wpływ grzyba rozkładającego karpę na sąsiadującą borówkę. Może się zdarzyć, że będzie to pozytywne oddziaływanie. Musze tutaj jednak wziąć poprawkę, bo rozłożone przez boczniaka drewno w jakimś sensie wzbogaca glebę i to również może mieć wpływ na borówkę, wpływ nie związany z mikoryzą.
Tutaj: http://www.lasypowisla.pl/?/content/czy ... grzybiarza - co koło czego, kiedy i dlaczego.