
Jednym z kryteriów była dostepności nie ukrywam cena dostepnych róż.
Postanowiłam też kierować się mrozoodpornościa i zdrowiem odmiany. Powtarzanie kwitnienia zeszło troche na dalszy plan.
Ponieważ przegroda będzie sąsiadować z rabatą o ciepłych morelowo-żółtych barwach więc odpadły wszelkie mocne różowości.
Więc wymyśliłam:
Ghislaine de Féligonde, Maigold, Hella, Frühlingsgold, Aicha, Perennial Blue.
Do tego powojniki. A przed pnące róże może jeszcze jakieś parkowe. Ze trzy powinny się zmieścić. No i jako uzupełniene lilie

Mam nadzieję, że będe zadowolona z wyboru.
Zaniedbałam troche moje rózyczki więc dzis dwie:
Heidietraum - okrywówka o bardzo mocnej różowej barwie i półpełnych kwiatach. Nie ma u mnie szczęścia, bo co chwila ja przesadzam. Ale jesienią chyba znalazła ostateczną miejscówkę. Zdrowa, niestety kwitła tak sobie z powodu ciągłych przeprowadzek. Ale mam nadzieje, ze doczekam sie takiego pieknego okazu jak u 100 krotki.


I Heidi Klum O tej róży napisano już chyba wszystko. Wspaniałe kwiaty o pieknym kolorze, bardzo trwałe, odporne na deszcz, obfite kwitnienie, zgrabny kompaktowy krzaczek, w pierwszej części sezonu prawdziawa królowa. Później.... jest niedobrze

W przyszłym roku zamierzam od wczesnej wiosny pryskać ją wyciagiem z greipfruta, zobaczymy czy to coś pomoże.


