Jola, prawda, ze śliczna? Na zywo jeszcze ładniejsza. Ujęły mnie te pastelowe kolory.
Kasia, masz rację, rosnie na czerwonej rabacie
Chodzi ci o tę za największymi liśćmi? Niestety nie pomogę, bo.... zapomniałam. Gdzieś mam niby zapiski z zamówienia, ale tyle razy przesadzałam żurawki, ze wszystko mi się.....pomieszało.
Nie przywiązuję właściwie uwagi do nazw roślin. Oczywiście prócz róż i powojników - te jakoś udaje mi się bez problemu zapamiętać
Izo, miło, ze cos w moim ogrodzie cie zainspirowało

W nazwie orlika nie pomogę, bo kupowałam bez nazw. Szperając po forum zastanawiałam się czy to nie orlik wachlarzowaty, znalazłam gdzieś zdjęcie białej odmiany,a le nazwa uleciała. Roślinka jest niewielka, ale nie jestem pewna czy to akurat to.
Igiełko, z pewnością

Polecam
Marto, nie ma sie co czerwienić
Reniu, rzeczywiście, nie dziwię sie, że po wspinaczce do domu nie masz już siły na nic.Miejmy nadzieję, ze z wiosną będzie lepiej. Żurawek nie zamierzam już kupować w większych ilościach, choć cały czas zastanawiam się nad koncepcja rabaty przed domem. Opcja żurawkowo-hostowa na razie najsilniejsza więc pewnie zakupy jakieś wiosną poczynię. Najpewniej u Igi.
Myślę, że nasze dziewczynki z ogrodniczego zadbają wiosna o dostawę powojników i będą ładne odmiany. Może nawet uda się nabyć Marię Skłodowską - cudna nowość.
W czasie urlopu planuje sie zabrać za przycinanie drzew, byleby nie było zbyt wielkich mrozów.
Majeczko, ciężko odwiedzać na bieżąco wszystkie zaprzyjaźnione ogrody, ale cieszę się, że mnie odnalazłaś
Goś, właśnie niedawno nabyłam na wyprzedaży zimowe obuwie. Co prawda nie na szpilce ale obcas ma 10cm
A piechotką jak najbardziej udaje mi się ostatnio poruszać. I dobrze, dotlenić się trzeba.
W lutowym numerze MPO jest artykuł o depresji sezonowej. I rada - więcej ruchu. I to zamierzam wprowadzić w czyn.
Miłego dnia
