Błędy w uprawie różaneczników

Różaneczniki (rhododendrony), azalie, wrzosy i inne kwaśnolubne
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
cynia
200p
200p
Posty: 326
Od: 26 lis 2008, o 00:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kieleckie/łódzkie

Nawozy pod rododendrony

Post »

Muszę się podzielić moimi spostrzeżeniami odnośnie nawozów .Doszłam do wniosku że nie warto kupować małych opakowań w marketach .Te nawozy niby przeznaczone do konkretnych roślin pięknie opakowane są nic nie warte .Dawniej stosowałam tylko ;azofoskę' ,i pod rododendrony także ,wiosną obsypywałam wokół korzeni kwaśny torf i miałam przepiękne i zdrowe rododendrony.Ostatnie 2 lata dawałam nawóz specjalny i skutek jest opłakany .Pisałam już na forum że dostały bardzo jasne liście .Podobno brakuje im żelaza .Mam nadzieję że je wyleczę ,a nawozu więcej w markecie nie kupię. Pozdrawiam . Kika
Awatar użytkownika
tara
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13134
Od: 16 mar 2008, o 22:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin

Post »

ja tez używam azofoski, nie narzekam.
ros
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 505
Od: 11 gru 2007, o 15:33
Lokalizacja: opolskie/ Warszawa

Post »

Ja kilka moich różaneczników, przez pomyłkę podsypałem kiedyś salmagiem, na szczęście przeżyły.

Standartowo stosuję nawóz do azalii i borówek.

Kiedyś ktoś z rodziny posypał całą działkę mocznikiem [pod różaneczniki też], w tamtym roku pobiły wszystkie rekordy przyrostów.
Roman
Awatar użytkownika
eleka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1561
Od: 22 kwie 2007, o 20:15
Lokalizacja: łódzkie

Post »

Romanie, w zeszłym roku, chyba wszystkie rośliny pobiły podobne rekordy.
ros
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 505
Od: 11 gru 2007, o 15:33
Lokalizacja: opolskie/ Warszawa

Post »

Opisane wyżej zdarzenie miało miejsce ze 3 - 4 lata temu, być może dodatkowym bodźcem było ówczesne długie gorące lato.
Roman
Awatar użytkownika
Ewelina
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 7484
Od: 4 lut 2007, o 16:26
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Nawozy pod rododendrony

Post »

kwiatek1950 pisze:Muszę się podzielić moimi spostrzeżeniami odnośnie nawozów .Doszłam do wniosku że nie warto kupować małych opakowań w marketach .Te nawozy niby przeznaczone do konkretnych roślin pięknie opakowane są nic nie warte .Dawniej stosowałam tylko ;azofoskę' ,i pod rododendrony także ,wiosną obsypywałam wokół korzeni kwaśny torf i miałam przepiękne i zdrowe rododendrony.Ostatnie 2 lata dawałam nawóz specjalny i skutek jest opłakany .Pisałam już na forum że dostały bardzo jasne liście .Podobno brakuje im żelaza .Mam nadzieję że je wyleczę ,a nawozu więcej w markecie nie kupię. Pozdrawiam . Kika
Rzeczywiście , nie warto kupować małych opakowań "specjalistycznych" nawozów - do surfinii, do pelargonii, do datury... w marketach.Małe opakowanie zawsze jest droższe(płacimy m. in. za to piękne , kolorowe opakowanie). Jednakże warto stosować nawozy wg. podziału : *do roślin zielonych, *do roślin kwitnących, *do roślin kwasolubnych - bo mają one dobrze zbilansowane ilości składników odżywczych, minerałów czy zakwaszaczy.Warto też kupować większe opakowanie - nawóz nie traci przecież ważności w ciągu miesiąca :) , a wtedy kupujemy nieco taniej. Polecam nie markety , a centra ogrodnicze. Jeśli do wszystkiego , hurtem będziesz stosować azofoskę (i tylko ją) to np. rododendronom , czy wrzosom na dłuższą metę to nie wystarczy. Ja stosuję pod rododendrony, hortensje , wrzosy i iglaki jeden nawóz do kwasolubnych , a rododendrony dodatkowo zakwaszam siarczanem amonu ( ostrożnie!) lub kwasem ortofosforowym - oczywiście zawsze PO uprzednim sprawdzeniu odczynu gleby(pH).

Jeśli Twoim roślinom brakuje żelaza ( przydało by się zdjęcie ) to możesz zastosować dolistnie CHELAT ŻELAZA . Ale może one są ogólnie niedożywione?
* Mój Ogród - cz.7 (aktualna)
Wizytówkai inne moje wątki
"Mam śródziemnomorskie poczucie czasu..."
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Obornika, obornika dajcie! :lol:
Skończą się choroby z niedożywienia i wszystkie grzybowe.
Róże tak samo zdrowieją po oborniku, jak inne kwasolubne, potrzebujące dużo pokarmu do tworzenia obfitości kwiatów.
miss_li
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 9
Od: 13 kwie 2008, o 16:18
Lokalizacja: Słupno

Post »

Witam serdecznie! :)

Nie chciałabym zakładać kolejnego tematu o chorobach różaneczników, dlatego piszę tutaj. Z góry bardzo przepraszam, jeśli podobny temat był już poruszany na forum (jeśli tak, to bardzo prosiłabym o link), mnie niestety nie udało się nic odnaleźć jak do tej pory, a mam ograniczony dostęp do internetu :)

Otóż niektóre liście jednego z moich różaneczników zaczęły przybierać rdzawo-brązowy kolor, proces ten zaczyna się od ich brzegów i postępuje ku środkowi. Inne liście mają na brzegach czarne i brązowe plamy, a najmłodsze listki zwijają się, jakby zaatakował je jakiś szkodnik, ale po takowym ani śladu.
Glebę na działce mam raczej piaszczystą, rośliny rosną w półcieniu, mają około 3 lat i zostały posadzone w ziemi wymieszanej z kwaśnym torfem. Przyznam, że do tego roku nie były zbyt regularnie nawożone, ale nie przejawiały objawów żadnej choroby. W tym roku podsypałam je specjalnym nawozem do różaneczników, a oprócz tego mniej więcej raz w tygodniu podlewam je 'wywarem' z kwaśnego torfu (przestudzonym ma się rozumieć) :)

Obrazek



Co może być przyczyną ww. objawów? Będę wdzięczna za każdą pomoc.
Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Po mojemu, to zima.
Gdy w styczniu zaczęło się robić ciepło, rośliny się rozhartowały, a przymrozki zrobiły u mnie identyczne szkody. Nekrozy i szara grzybnia, to wtórne.
Do zupki torfowej dodaj siarczan potasu +siarczan magnezu - po 1 łyżeczce na 1 l - wzmocni tkanki.
Awatar użytkownika
lila31
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2634
Od: 20 lip 2006, o 12:06
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Lubin

Post »

Ja znowu posłużę się "mądrą książką" (Gleba, kompost, nawożenie [E. Hohenberger]).
Ciemno purpurowe przebarwienia pomiędzy unerwieniem liścia spowodowany jest niedoborem fosforu.

W pewnym sensie dla potwierdzenia tej tezy, dałam do przebadania ziemię spod trawnika.
Wynik był zaskakujący, po zimie, zero fosforu w glebie. :shock: :(
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Ale braki fosforu wpłynęłby także na słabe wiązanie kwiatostanów, a o tym miss, nie wspomina.
Braki fosforu u rh. objawiają się najpierw silnym matowieniem błyszczących wcześniej liści ( bo są odmiany o liściach matowych lub owłosionych), potem - skręcaniem starych liści, małym przyrostem nowych, generalnie- zahamowaniem przemian metabolicznych.
Czerwonawe plamki sa najpierw na spodzie liści, dopiero później pojawiają się na wierzchniej stronie. Dopiero później, często po kilku miesiącach następuje martwica i opadzina liści.
Tu, na zdjęciu nie widzę przebarwień czerwonych ( może mam inne kolorki?),
a jedynie obumarłe tkanki, uszkodzenia gradowe? i szare zmiany grzybowe. :?
miss_li
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 9
Od: 13 kwie 2008, o 16:18
Lokalizacja: Słupno

Post »

Bardzo dziękuję za szybkie odpowiedzi :)

Może w tym wypadku nałożyły się oba te czynniki? Teraz sobie przypominam, że faktycznie problem pojawił się niedługo po tych przymrozkach. Ale też w pierwszym poście "z wrażenia" (:wink: ) zapomniałam wspomnieć o tym, że roślinki niestety jeszcze ani razu nie zakwitły. Myślałam że to może kwestia tego, że to jeszcze młode krzaczki, ale pewnie coś jest jednak nie tak z parametrami gleby...
Spróbuję "pokombinować" z przyprawianiem zupki torfowej siarczanami potasu i magnezu :) Skoro ma to na celu wzmocnić tkanki, to chyba zaszkodzić raczej nie powinno :)
A co do tego fosforu, to istnieją może jakieś zestawy do badania parametrów gleby w warunkach domowych, czy też muszę oddać gdzieś próbkę?
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Miss, przecież dałaś im zbilansowany nawóz do rh.
Czy liście od spodu mają czerone plamki?
miss_li
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 9
Od: 13 kwie 2008, o 16:18
Lokalizacja: Słupno

Post »

Liście, które z wierzchu wyglądają na zdrowe (na zdj. po prawej stronie), od spodu też nie mają żadnych plamek...Tylko pojedyncze, ledwo zauważalne rdzawe kropeczki (niestety nie udało mi się tego uchwycić na zdjęciu, próbowałam zaprzyjaźnić się bliżej z aparatem i zrobić zbliżenie, ale niestety nic mi z tego nie wyszło :) )
Natomiast jeśli chodzi o liście porażone, to można powiedzieć, że są równomiernie rdzawe z wierzchu, jak i od spodu, a prócz tego mają od spodu sporo czarnych kropek.
Obrazek
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

U prof. Czekalskiego znalazłam diagnozę niedoboru boru, powodujący powstawanie małych dziurek na liściu, a także brak wiązania kwiatostanów.
Zaleca oprysk aptecznym boraksem 0,2-05% lub podlanie nim rośliny.

Miss, ale Ty już zasiliłaś Rh., więc zrób jak uważasz.
Ja, poprzestałabym na tych prochach, które dostały i tylko wzmocniłabym je siarczanami i optymalnie - podlewała gnojowicą, żeby dodać im sił w okresie tworzenia nowych pąków kwiatostanowych i liściowych.
Moje Rh. oberwały starsznie po wiosennych przymrozkach, ale uszkodzone są głównie pąki kwiatowe, młode przyrosty i górne " wietrzne" liście.
Zrobiłam oprysk Asahi, podlewam gnojowicą, siarczany poszły już w opryskach, a na korę poszło troszkę końskich kup, bo reszta już szykuje się na kompostwoniku, na jesień.
I wydaje mi się, że to powinno im wystarczyć, a skoro przeżyły już 2 lata i mają się dobrze...
:D , to chyba jest im dobrze.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rhododendrony i azalie”