Witaj Zosiu jestem pierwszy raz u Ciebie - zauważyłam Twój wpis u (hala67) i zaskoczył mnie tytuł.
Myślę sobie... ale ta Kobietka się napracuje zanim zmieni tą ziemię w wymarzony ogródek.
Czytam o zmaganiach i faktycznie sporo pracy Cię czeka ale kiedyś będzie to Twój wymarzony kawałek świata.
Pozdrawiam i
Christinkrysiu witam Cię w naszym ogrodku. Rzeczywiście pracy mam bardzo dużo, ale nie to mnie martwi. Najgorsze, że bardzo często nic nie można robić, bo jest za sucho lub za mokro albo wieje taki wicher, że nie można wyjść z domu. Wtedy myślę, że będę musiała się poddać. Takie ogrody jak Twój napełniają mnie optymizmem. Wybiorę się dziś do Ciebie
Nasza działka leży w pasie nadrzecznym i po jednym sezonie stwierdziłam,że muszę choć część grządek podnieść z 10 cm bo wszystkie cebule mi gniły. Czarnoziem to świetna ziemia ale wolno wysycha a tu teren mokry. Po opadach trzeba ciągle ja zruszać aby powietrze dochodziło inaczej robi się z wierzchu zielona.Niczym nie mozna jej przykryć aby chwasty nie rosły, jedynie plewić.
Kilka wywrotek żwiru już dałam i cały czas dodaję substrat kokosowy bo dłużej spulchnia ziemie niż torf.
Wiosna i jesienią daliśmy na uprawową część Rosahumus - zobaczymy wiosna czy będzie efekt?
Wyższe grządki i w czasie opadów po ścieżkach spływa woda do ujęć, potem wkopanymi rurami do stawu.
Kosztowało to sporo pracy i kasy ale teraz mogę sadzić dużo więcej roślin i moje kochane dalie bo stworzyliśmy lepsze warunki.
Twoja glina też musi przejść metamorfozę bo masz albo błotko albo skałę.
Powoli z pomocą rodziny wszystko się uda.
Ile czasu przebywasz na wsi ?
Witaj Zosiu!
Cieszę się, że trafiłam na ten wątek i z ciekawością będę śledzić Twoje zmagania. Znam ten ból (dosłownie ;)), bo sama mam podobną sytuację, chociaż w zupełnie innym regionie. Glina (a do tego jeszcze wymieszana z kamieniami), woda chlupie pod stopami, jak się chodzi po ogrodzie, a jak już od czasu do czasu przeschnie, to z kolei gleba jest twarda jak skała. Wiatry też nieźle hulają. Jednak mimo wszystko coś człowieka do tego ogrodu ciągnie
Podziwiam Twoje dalie, ja też w tym roku mam zamiar hodować z nasion, mam nadzieję, że efekty będą choć w połowie tak dobre, jak u Ciebie!
Christinkrysiu - widzę, że masz podobne problemy z glebą, a jednak tak pięknie rosną Ci roślinki. Żwir, substrat kokosowy, rosahumus -powinno być coraz lepiej. Ja zamiast skoncentrować się na poprawie struktury gleby ciagle coś sadzę. Nie mogę się powstrzymać i niestety nie zawsze to wychodzi. Nie mam możliwości zrobienia wszystkiego na raz, bo już dużo roślin rośnie i nie można wjechać jakimś sprzętem, a ręcznie można tylko po kawałku. Dwa lata temu udało nam się zrobić kawałek trawnika i wokół niego próbujemy działać dalej. Niestety trawnik trochę ucierpiał przy ocieplaniu domu. Z tego kawałka wyciagnęliśmy nieprawdopodobne ilości kamieni. Ktoś je tam specjalnie ukladał. Myślimy, że to było odwodnienie takiego drewnianego domu, który stał tam przed wojną. W każdym razie przez miesiąc robiłam z dwójką moich dzieci (wtedy 14 i 17 lat) ten kawałek trawnika.
Też właśnie musimy tak ukształtować teren, żeby to wszystko spływało. Na szczęście mamy naturalny spadek, trzeba tylko trochę poprawić niektóre miejsca. Przywieźliśmy sobie parę wywrotek takiej lżejszej gleby i jakoś to trzeba zagospodarować. Najgorsze są takie miejsca, gdzie kiedyś coś kopano, bo jest wyciągnięta na wierzch taka sina glina i z nią nie daje się nic zrobić. Trzeba ją po prostu wymienić albo przykryć.
W tym roku byłam na stałe na działce od początku czerwca do końca września. Oprócz tego wpadam dość często na tydzień, na parę dni. Myślę, że z czasem coraz dłużej będę mogła być na Mazurach i efekty tego będą widoczne.
-- 12 sty 2012, o 01:09 --
WitajNatalio! No właśnie, ciągnie człowieka do ogródka, nieważne co tam ma - czy glinę z kamieniami, czy glinę z gwoździami i tłuczonym szkłem jak ja, czy piach.
Moim marzeniem jest wyrównać teren i założyć wszędzie trawnik, żeby móc kosić kosiarką. Wtedy zacznie ubywać chwastów.
Dalie to wdzięczne roślinki - na pewno urosną Ci bardzo ładne. Nie sadź tylko zbyt gęsto. Ja posadziłam tak jak było napisane na opakowaniu, a trzeba było zrobić większe odstępy.
Zosiu , współczuję Ci tych zmagań z ,,gliną''. Mało , że ciężka ziemia to jeszcze z dodatkami. Jak ja kocham mój piasek za łatwość uprawy Fakt , że w czasie suszy każda ilość wody jest za mała, ale godzinę po zlewnym deszczu wchodzę i pracuję. Wielka pryzma kompostu szpeci działkę , ale właśnie to poprawia warunki do rośnięcia roślin. I jeszcze odległość do Twojej działki. Gdyby na miejscu szybciej by poszło.
tade k pisze:Zosiu , współczuję Ci tych zmagań z ,,gliną''. Mało , że ciężka ziemia to jeszcze z dodatkami. Jak ja kocham mój piasek za łatwość uprawy Fakt , że w czasie suszy każda ilość wody jest za mała, ale godzinę po zlewnym deszczu wchodzę i pracuję. Wielka pryzma kompostu szpeci działkę , ale właśnie to poprawia warunki do rośnięcia roślin. I jeszcze odległość do Twojej działki. Gdyby na miejscu szybciej by poszło.
Tadku Nic to - jak mawiał mój ulubiony bohater. Dzisiaj mi się śniło jak walczę koło murku pod jabłonką. Nie mogę się już doczekać.
Zosiu do wiosny kalendarzowej pozostało 69 dni. Mam nadzieję, że ciepełko przyjdzie do nas wcześniej i będziemy mogły realizować nasze plany i marzenia w ogródeczkach.
Tadku, chyba nie zajrzę do sklepu przez najbliższe dwa tygodnie. Kupuję nasiona "ponadprogramowe", bo nie ma innych. I kto to będzie wszystko siał, pikował i sadził
-- 13 sty 2012, o 00:39 --
Witaj Zosiu! Ty też masz fajnych pomocników. Cieszę się, że podobają Ci się nasze kolorowe kwiatki.
Zosiu, zmień sklep! Bo w tym Twoim nie rozumieją potrzeb klientów ;-)
Christin, trzeba wcześnie zacząć, żeby zdążyć wszystko znaleźć W jednym mają to, w innym co innego Ja już dwa ogrodnicze nawiedziłam i połowa zakupów zrobiona
No i może chodzi też o dawkowanie sobie przyjemności ;-)
Christinkrysiu - moja córka twierdzi, że nie mogę już wiecej kupować, bo nie damy sobie z tym rady , a przecież jeszcze prawie nie zaczęłam. I raczej ma rację, tylko to zupełnie nie pasuje do długiej listy jaką mam w głowie.
-- 15 sty 2012, o 22:17 --
Siberio - nie ma w pnosie i w obi. Do małych sklepików gdzieś daleko ode mnie trochę nie mam czasu chodzić. I nie bardzo mi się chce, a chodzi oczywiście o dawkowanie przyjemności. .
Czy w Twoim obi też są sanki zamiast nasion?