Witam Magdo. To "stworzonko" jak ją ładnie określiłaś to pechowa przylaszczka. Była przesadzana w poprzednim roku, potem chorowała, więc szybko straciła liście, na zimę przywaliłem ją płytą chodnikową, odkopana w lutym, podczas pielenia ponownie wyrwana z bryłą korzeniową, od miesiąca rośnie w spokoju więc troszeczkę się chyba odgniewała. Za to jej siostra nie mogąc mi wybaczyć tego co dla nich zrobiłem (rośnie tuż obok) wcale nie zakwitła. Na szczęście powoli widać u niej zaczątki listków.
Przemku powiedz, proszę, jaki krzew jest na zdjęciu 2 Kwiatki podobne do kolkwicji chińskiej
U mnie wiosna jest bardzo spóźniona, przylaszczka dopiero wypuszcza pąki.
Krzaczek z 2 zdjęcia niestety nie rośnie w moim ogródku tylko u teścia. Został kupiony kilka lat temu w sklepie wysyłkowym jako kalina różowa. Prawidłowa nazwa to zapewne kalina wonna (Viburnum farreri syn. V. fragrans). Krzaczek kwitnie już od końca lutego. Na szczęście można go rozmnożyć z sadzonek zielnych w czerwcu co z pewnością uczynię.
Witaj Przemku! ja nie byłem jeszcze od tej zadymy w ogrodzie.Boję się tam zaglądać, podobne opady były 2 lub 3 lata temu połaczone jeszcze dodatkowo z silnym wiatrem.Ogród moj wtedy wygłądał jak gdyby przez niego przeszło tornado.
Zapraszam na moją stronę umieściłem tam jeszcze kilka fotek z tamtego okresu.
Witaj Przemku
Aż wstyd się przyznać ,że wcześniej tu nie byłam ale lepiej póżno niż wcale działeczka śliczna szkoda ,że śnieg przysypał wiosenne kwiatki
Witaj Bożenko! Kwiatków nie ma co żałować bo nic im nie będzie. Myślałem, że w południe nie będzie już śladu po śniegu i trochę popracuję na działeczce ale niestety nic z tego. Teraz jest minus 3 stopnie C ale nie pada i śnieg sobie spokojnie leży. Jak będzie jutro zobaczymy.