Koty na pewno przeżyją

Mój nawet nie chce siedzieć w domu, tylko siedzi na dworze. Śpi w stodole i tyle. Ciekawe przy ile minus odpuści, nie mam porównania bo to mój pierwszy kot
No cóż u Ciebie to królestwo róż

Mi się to kojarzy z kolcami, więc podziwiam

I te okrywania...
Ale mam takie dwa maluchy małe, niewysokie czerwone. I one zaczęły teraz rosnąć, dziś się przyjrzałem uważnie i te różyczki puszczają pędy. Życzę im powodzenia bo widzę na termometrze -4
W tamtym roku obrzuciłem je liśćmi i aby wiosną przyciąłem zmarznięte pędy. A teraz to nie wiem.
Ale wracając do róż, może Ewo polecisz jakąś odmianę co nic nie trzeba robić. Żadnych cudów na zimę ?

Oczywiście z tych wysokich normalnych, bo te u mnie to jakaś róża miniaturka.