Święta,święta i po świętach a jutro trzeba rano wstać i do roboty,jak ja tego nienawidzę.Marzę o emeryturze i nic nie robieniu.A tu jeszcze tyle zostało...................A Taki Jeden chce jeszcze mi dołożyć........chyba się zwolnię i wypiszę z tego interesu.Przygotowałam sobie cztery centymetry krawieckie do odcinania dzień po dniu do końca mojej pracy a tu kicha,trzeba dokupić jeszcze jeden centymetr.Przecież czeka na mnie moja działeczka,mogłabym jechać w marcu lub kwietniu i wracać w październiku lub listopadzie.Takim szczęśliwcem od roku jest mój Krasnolud,przez 6 m-cy na działce nadrobił zaleglości 8 letnie.
Ja tam nie mam co nadrabiać ale herbatka poranna wypita na tarasiku to jest to.Odwiedzającym mój watek życzę wszystkiego najlepszego po świętach,trzeba sie ewakuować do wyra bo rano zadzwoni ...............
