Lidziu , cieszy mnie fakt , że pomimo nawału prac zechciałaś coś" skrobnąć " , dziękuję

. Miło mi , że skorzystałaś z przepisu na pierniczki , a i wnuczek będzie nimi ozdabiał choinkę .
Prawda , że nie są pracochłonne ...u mnie to już samo ich pieczenie co roku , to rytuał

. Swoje będę zdobiła na drugi tydzień .
Ja mam lobelię szkarłatną , a lśniąca jest mniej odporna , prawie nikłe są szanse na jej zimowanie w ogrodzie . Moja zaś ( szkarłatna ) zimuje bez okrywania .
Danuś , dziękuję , jesteś , jak zawsze słodka

. A ja tak bardzo bym chciała byś z wiosną wpadła do mnie , a zwłaszcza w okresie kwitnienia magnolii i reszty wiosennych kwiatów . Też tęsknię za kolorami i zieloną bujnością traw ...na łąkach , łanami zbóż na polach i śpiewem skowronków i kwileniem jaskółek .
Zeniu , dziękuję

. Wiesz , fuksje do przetrwania w zimie nie potrzebują światła , ani ciepła . Chyba , że jest ciepło , to wtedy musi być widno , no , ale wtedy panoszą się mszyce , mączlik szklarniowy . Moje stoją w chłodnym pomieszczeniu +6 - +10 , jest okno 1,20 x 1,20 , od południa . Nie maja też liści , bo im opadły już w listopadzie , więc małe prawdopodobieństwo pojawienia się insektów .
Agusiu , miło mi , że wpadłam w Twój gust

. Też lubię swojskie klimaty , naturalistyczne .
Bratek ' Rococo' , przyznam Ci się , że z całej paczki wysianych , tylko ten jeden przypominał swym wyglądem , z fotki na opakowaniu . Reszta była pospolita , o małych kwiatach , bez ozdobnych falowanych brzegów płatków .
Dorciu, Nie przycinałam jej wcale w tym roku , ale będę chyba musiała , bo ma drobne liście , których jest gąszcz . Pędy ma zdrewniałe , oplecione wokół pałąka . Te długie w tamtym roku , jesienią , przed wniesieniem do domu -ścinałam / urywałam . Latem stała na dworze .
Na drugi tydzień czeka mnie jeszcze sporo pracy w kuchni , bo dwa dni przed wigilią będę robić z rybami , mięsami , pasztecikami , a dzień przed z ciastami .
Tadeuszu , nie robiłam sadzonek fuksji zbyt dużo , miałam tylko parę , to rozdałam siostrze , sąsiadce . Jedynie gałązki wysyłałam do ukorzeniania .