 
 Metody, które zdecydowanie zawiodły.
1. Noworoczne postanowienie. Najczęściej stosowane i najmniej skuteczne.
 Wytrzymywałem bez papierosa...maksymalnie 3 dni.
  Wytrzymywałem bez papierosa...maksymalnie 3 dni.  
 2. Ekonomia. Zawsze wygrzebałem kilka ostatnich groszy na paczkę czegoś do palenia. Choćbym miał głodować - palić musiałem.
 
 3. Postanowienia grupowe. Podobno "kupą" jest łatwiej. Ale u mnie to nie zadziałało. Albo kupa była źle dobrana, albo po prostu to był pomysł do du. ;)
4. Metoda na "silną wolę". Sporo tego było ale podsumowanie jest jedno. Same porażki.
 
 Metody, które odniosły połowiczny sukces.
1. Z miłości. Koniec związku, oznaczał powrót do palenia. Najdłuższy efekt "bez dymienia" - około 3 miesięcy. Wychodzi na to, że zbyt kochliwe ze mnie zwierzę...chyba jest.
 
 2. Z rozsądku. Nie palić w domu, samochodzie, pracy, itp. Skończyło się tym, że paliło się więcej z byle jakiej okazji. I unikało się pobytu w domu, samochodzie, no i w pracy.

Metoda, która odniosła sukces.
Po prostu nie sięgnąłem po następnego papierosa. Bez planów, postanowień i wyższej konieczności.
Paliłem 14 lat. Nie palę już prawie 12. Nie przytyłem, nie zajadam się paluszkami, nie unikam towarzystwa palących, nie odmawiam "kielicha". Piłem nawet następnego dnia jak przestałem palić. I wcale mnie nie ciągnęło. Naprawdę.
I to by było na tyle.











 .Przeprowadzając się na wioskę oddaloną od miasta dwadzieścia kilometrów i mając do najbliższego sklepu prawie cztery km w razie braku nikotyny byłam więźniem tego okrutnego nałogu
 .Przeprowadzając się na wioskę oddaloną od miasta dwadzieścia kilometrów i mając do najbliższego sklepu prawie cztery km w razie braku nikotyny byłam więźniem tego okrutnego nałogu   To był koszmar a najgorzej jak papierosów zabrakło wieczorem .Postanowiłam wytoczyć walkę temu wrogowi i wygrałam
 To był koszmar a najgorzej jak papierosów zabrakło wieczorem .Postanowiłam wytoczyć walkę temu wrogowi i wygrałam   Jestem z siebie bardzo dumna
 Jestem z siebie bardzo dumna   .
 .
 muszę jakoś zebrać siły by znów spróbować.
  muszę jakoś zebrać siły by znów spróbować.

 
 
		
