Witaj Marylko

, nadrobiłam zaległości w Twoim fiołkowym wątku.
Łączę się z Tobą w bólu po stracie fiołeczków zaatakowanych przez intruza , dobrze go potraktowałaś
A wielkością kwiatka się nie przejmuj , odmianowe często tak maja ,że pierwsze kwitnienie może być mniej obfite nawet odbiegać od oryginału i kwiatek mniejszy, w miarę rozwijania się podwoi swoją wielkość .
Widzę ,że Twój już na pierwszy raz zakwitł jak trzeba
