Marylu, Karolino, Kasiu
Wróciłam cała i zdrowa z pilatesu (jutro pewnie nie ruszę ręką ani nogą).
Trochę trwało zanim do własnego wątku się dostałam, ale było dużo do czytania i oglądania u Was.
Na początek fotka listka merketowego fiołaska:
A teraz cudo, któremu nie mogłam się oprzeć na zakończenie ćwiczeń:
