Oj , tak  , zdolni są , nawet za bardzo  

 . Najgorsze , że jak zobaczyłam syna ( ten , co na rowerze jeżdzi w góry , po 100 i więcej km ) na wierzchołku  drzewa , ponad 15 metrowego , to uciekłam .
Ścięliśmy jesiony , klony i lipę , oraz chorą brzozę . 
16 lat temu , pod nieobecność mojego M , moja Mama najęła faceta i ścięli srebrne świerki , rosnące tuż , przy ogrodzeniu . Miały ponad trzydzieści lat , były piękne , ale chorowały wczesniej . Były dobrą osłoną od kurzu z ulicy , osłaniając dom . Zrobilo się strasznie łyso .
Mój M zaś kupił cztery lata temu kolejne i wsadził na to miejsce . W żaden sposób nie dał sobie wytłumaczyć , że to za wielkie , by rosły w naszym ogrodzie . Tym bardziej , że będą miały ciasno , bo za nimi rośnie  potężna magnolia .
Ale zapachniało w Twoim wątku  
Aguś . Fotki , jak i same lilie w odmianach  przepiękne  

 .