Tak, to prawda.Jeżdzę na działeczkę właśnie przez Palikije i widzę te ogryzione drzewa.Musi być ich całe mnóstwo.Tylko,że widok ogryzionych drzew przydrożnych nie boli tak jak własnych

Tak myślę sobie,że gminy powinny coś z tym problemem zrobić,bo jeszcze trochę a wzdłuż rzek nie będzie w ogóle drzew.Tylko co? Odłowy są bardzo kosztowne,populacja rozrasta się w niepokojącym tempie,nie ma naturalnych wrogów,myśliwi jak mają pozwolenie to też się nie palą do odstrzałów, bo
to bardzo dla nich trudne- zwierzęta nocne i niezmiernie płochliwe.
A u mnie coraz więcej iglaków kosztem drzew liściastych
-- Wt 29 lis 2011 10:42 --
Jak widzę i czytam różne wątki,to my forumowicze nie możemy zaznać spokoju:
Jedni mają bobry,inni krety i nornice,jeszcze inni huragany i deszcze nawalne albo też niedobrego sąsiada.....i tak się toczy to życie ogrodnicze
