Kompost cz.1

[x-xm-a]

Dobra już nie mam kłopotu
Jutro będzie lanie wody, ubijanie i narzucenie folii. Jak mi co do głowy przyjdzie to moooże zasypię ziemią..
Przerzucić maszyną wchodziłoby w grę, ale przekładać pryzmę żeby położyć warstwy ziemi nie zdzierżę, więc tak zostanie. Człowiek całe życie się uczy i wiadomo

Dziękuję Wam bardzo za pomoc, mam nadzieję, że do samozapłonu nie dojdzie jak będę po niej łazić..chociaż spłonąć na stosie w dzisiejszych czasach..

[x-p-o]

mam nadzieję, że do samozapłonu nie dojdzie

Nie o tej porze roku. Ja któregoś roku trzymałem/ w sumie niedługo/ koński obornik w pryźmie. Udeptałem solidnie. Był przeznaczony pod ziemniaki. Kiedy się zabrałem do sadzenia i wbiłem widły w pryzmę okazało się , że w środku obornika już nie ma tylko bieluteńki popiół.

[x-xm-a]

żartowałam

A już było tak pięknie..forumowicz to u mnie będzie to samo liczyłam na mróz, może i by trochę pomógł a tu do końca miesiąca ciepło. Musi być jakiś sposób żeby coś na wiosnę z tego było ...czy machnąć ręką?

[x-p-o]

Jeżeli nie chcesz pryzmować obornika warstwowo z ziemią to przynajmniej staraj się by pryzma nie była za wysoka/ ok 0,5 m/ i przykryta bo inaczej azot się ulotni a potas zostanie wypłukany.

[bishop]

Mój wujek, z dziada-pradziada hodujący konie i uprawiający pole ma pryzmy wysokości ok. 1,5 metra, których niczym nie przesypuje. Jak już nie dymi i jest zimne, to rozrzuca to na polu i przyoruje. Źle robi?

[x-p-o]

Oh, jak się tak jedzie jesienią czy wiosną przez Polskę ale nie autostradą ,to często można zobaczyć sterty / nie pryzmy/, sterty obornika walające się po polach w oczekiwaniu na przyoranie. Jak się to ma do zdrowego rozsądku ?. Nie mówiąc o agrotechnice.
Moja babcia śp. na ból głowy nie używała żadnych prochów. Pluła w rąbek spódnicy i wycierała tym czoło. Na czym polegała skuteczność tego środka ? A no na wierze , że to pomaga. No i przeżyła 92 lata. Wniosek ?. Chcesz żyć długo odstaw wszystkie leki.

Pozdrawiam

[x-xm-a]

forumowicz masz rację z tymi stertami na polach.
Ale..(jak się dowiedziałam u źródła) ze stajni obornik był odbierany co 3 miesiące, zdarzało się raz na pół roku, to są ogromne ilości, pryzmy do 2m wysokości. Prowadzących stajnie niewiele obchodzi jak to dalej jest zagospodarowywane, ale jak ma to robić odbiorca, głównie rolnicy? Nie zawsze da się od razu przyorać. Tak patrząc na moją pryzmę gdybym chciała rzucić warstwami ziemię i potem ją zasypać, to dobra wywrotka ziemi byłaby potrzebna.
Może więc jednak kompostowanie byłoby dobrą metodą

[x-p-o]

Taki obornik przekompostowany z torfem np. do produkcji rozsady - świetna rzecz. Do inspektów
również.

A jak się ma temat przechowywania obornika od strony prawnej ?

?Ustawa o nawozach i nawożeniu? (Dz.U. nr 89, poz.991 z dnia 26.07.2000 r.) w rozdziale 4. Przewóz i przechowywanie nawozów, w art. 18. Ust.1. podaje że nawozy naturalne w postaci stałej powinny być przechowywane w pomieszczeniach inwentarskich lub na nieprzepuszczalnych płytach, zabezpieczonych przed przenikaniem wycieku do gruntu oraz posiadających instalację odprowadzającą wyciek do szczelnych zbiorników

Pozdrawiam

[x-xm-a]

forumowicz coś chyba źle szukam, znalazłam tu http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet? ... 0071471033
ale art 25 punkt 2 dotyczy..sam popatrz
....
trochę się zagłębiłam w przepisy i hmmm.. aż się trochę zdziwiłam

ze strony ministerstwa
II. Gospodarstwa inne niż wielkotowarowe
W obowiązujących przepisach prawa nie ma zapisów, z których wynikają specjalne obowiązki dot. przechowywania nawozów stałych np. obornika z wyjątkiem gospodarstw wielkotowarowych. Zatem w chwili obecnej gospodarstwa inne niż wielkotowarowe mogą jedynie dobrowolnie stosować się do zasad przechowywania stałych nawozów naturalnych określonych w Kodeksie Dobrej Praktyki Rolniczej.
http://www.minrol.gov.pl/pol/Informacje ... turalnych/

Nie dotyczy to gospodarstw położonych na obszarach szczególnie narażonych na zanieczyszczenia spowodowane przez azotany pochodzenia rolniczego (OSN 19 obszarów o po.4 623,14 km 2, co stanowi 1,49 % powierzchni Polski).

Czyli stosy obornika mogą leżeć na polach, jeśli dobrze doczytałam

[x-p-o]

Rzeczywiście. A popatrz tu :
http://www.ibmer.waw.pl/sgr/sum/MANURE_PL.pdf

punkt 3.4. Najwyraźniej błąd jest w tekście do którego link podałem

[x-xm-a]

Widzę na stronie sejmowej, że od 2000 r. 3x ustawa się zmieniła, a z tego tekstu wynika, że prawo zostało dostosowane do dyrektyw. Ten punkt 3.4 (dobrze zrozumiałam?) dotyczy azotanów i to się w ustawie znalazło jako OSN i wymogi

Ale wracjmy do MERITUM - czyli do Kodeksu Dobrej Praktyki Rolniczej, a nie byle jakiej w moim wydaniu.

Poczytałam jeszcze tu (po polskiemu tak brzmi) http://translate.google.pl/translate?hl ... md%3Dimvns
i wyszło mi to

http://www.extension.org/pages/18567/ma ... ic-farming
i co myślicie? rury są nawiercone oczywiście

[Alembik]

Witam. Mam trochę głupie pytanie. Wykopałem jak na razie prostokątne płytkie zagłębienie, które z jednej strony planuję pozostawić otwarte. Czy dno i pozostałe boki kompostownika można zabezpieczyć czarną folią? (taką od oczka wodnego) Z jednej strony cały czas byłby otwarty, więc nie groziło by mu raczej podtopienie, zwłaszcza, że leży na wzniesieniu. Ale nie wiem czy to jest dobry pomysł, czy też lepiej by było, gdyby ograniczyć tylko boki by zachował kontakt z ziemią. Z drugiej strony obawiam się, że wtedy cały nawóz będzie wsiąkał w ziemię wraz z deszczem i zbyt mocno mieszał się z ziemią. Ewentualnie, czym można zabezpieczyć dno takiego kompostownika? Mam do wyboru cegły, deski, linoleum, folię i starą wykładzinę, choć pewnie znalazł bym coś jeszcze, co by się mogło nadać do odgraniczenia tegoż.

[x-xm-a]

Alembik nie dawaj folii itp materiałów na dno. Bezpośrednio na ziemi możesz dać z 20 cm warstwę np torfu, chociaz ja stosuję darń spod drzew z lasu, bo jest doskonałym starterem dla kompostu. Boki ogranicz czym chcesz byle to było wygodne przy przerzucaniu. O tej porze osłonić trzeba będzie z góry przed deszczem i śniegiem.
TU i TUmasz więcej info o kompostowniku i kompostowaniu

[Alembik]

W porządku, w takim razie usunę folię a na dno przywiozę sobie tej darni, tylko że kompostownik leży tuż pod drzewem i mam obawy, że większy deszcz po prostu spłucze wszystko wgłąb ziemi.

Mam jeszcze jedno pytanie, ponieważ właśnie zakładam foliową budę i nie mam zbyt wiele kompostu, jednakże przez kilkanaście lat zebrała się w pobliżu piły tarczowej spora warstwa trocin z drzew iglastych i liściastych. Czy głębsze warstwy tegoż można by było użyć jako podłoża a płytsze rzucić na kompostownik? Obawiam się, że taka ziemia może okazać się zbyt kwaśna do uprawy pomidorów na przykład. Poza tym te trociny są strasznie zbite.

[x-xm-a]

Nie wiem dlaczego masz obawy, ze deszcz spłucze. Kompostownik pod drzewem to dobre miejsce, dla drzewa też. Przed większym deszczem nie będzie trochę chronić korona? na zimę i tak powinieneś przykryć.

Co do zbrylonych trocin to nie może być warstwa, musisz wymieszać z materiałami bogatymi w azot i napowietrzyć (trociny nie muszą być super starannie rozdrobnione).
Jeśli nie masz jeszcze materiału na kompost to trociny wymieszaj z dużą ilością opadłych liści przejechanymi przez kosiarkę z koszem i polej roztworem mocznika lub saletry amonowej. Już to pisałam..ze 2 konewki wyjdą do podlania m3, to tak mw 0,5 kg mocznika/saletry na konewkę - ta ilość to do ziemi liściowej http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 4&start=28 , do trocin dałabym więcej azotu, albo spora warstwa obornika jeśli masz dostęp. Poza tym całe zielsko ogrodowe możesz wrzucić, jeśli to byłaby skoszona trawa to wymieszana np z liśćmi

W linku masz materiały bogate w azot i w węgiel - bogate w węgiel bardzo wolno się rozkładają i potrzebują azotu