rapunzel - zielono mi :)

[agarow78]

Jagódko po przejściu przez Twój wątek muszę powiedzieć że dostałaś superancko wypasioną paczkę, jeśli chodzi o skrętniczka to życzę powodzenia - mi się nie udało - no i oczywiście trzymam kciuki za pozostałe "dzieciaczki" no i grudniczkiem oko pocieszam (dzięki temu i moje się zabrały za życie )

Pozdrówki

[rapunzel]

agarow, mam nadzieję, że mniodkowa się nie obrazi, ale w głębi ducha liczę na naturalną selekcję szczepek, bo okien nie dobuduję. Zdjęcia skrętników na forum mnie motywują do tego, aby z niego coś wyszło, no ale zobaczymy.

Muszę się pochwalić, że kawa, którą przesadziłam, bo na ziemi w doniczce pojawiła się pleśń, jakoś odżyła i nawet zaczęła listki wypuszczać na końcu pędów. Stoi na segmencie u dzieci w pokoju razem ze szczepkami w słoikach. Ja bym chętnie zagospodarowała całą powierzchnię wierzchu tego segmentu, ale tam już w miejscu centralnym jest ekspozycja maskotek, które przez lata dostawały dzieci. Tak więc mam skrawek, ale dobre i to.

[mniodkowa]

no wiesz Ty co ja Ci dam selekcję ;:78 po prostu po zimie ściany się wyciągną jakoś
tak poczytałam co piszecie o tym niezidentyfikowanym czymś ode mnie... znaczy 'peperomce' to chyba i peperomka, a jak popatrzyłam jeszcze raz na wspólne zdjęcie peperomek to chyba ona taka sama jak TY masz na 1 planie w tej kompozycji... po prostu szczepka stała w mniej naświetlonym miejscu to te listeczki ma takie drobniutkie, bo ta, którą hoduję to ma już większe, a stoi na oknie.. wstawię foto u siebie za jakiś czas

[Migotka]

Byłam, zobaczyłam - zroslicha śliczna - nie wiem, czemu ja jeszcze żadnej nie mam Wśród nich też jest w czym wybierać
A jaki kolor ma skrętniczek, którego listek masz od mniodkowej?

[rapunzel]

Migotko, skrętnik będzie lawendowy, o ile będzie
mniodkowa, ja już teraz kombinuję jak koń pod górkę, ale wiadomo, że od przybytku głowa nie boli. Najwyżej szpetne ściany u teścia zasłonię doniczkami przyściennymi. A tak szczerze, to myślę, że gdyby na przykład gloksynia załapała, to nie wiem, czy na lato nie wystawiłabym jej na balkon... W zasadzie to problem będzie tylko z kaktusikiem, tym wygrzebanym z poświęceniem z kubła i z kalanchoe, ale może i dla nich znajdę jakieś miejsce, tylko u mnie tak mało światła...

[Magic83]

Jagódko, a jak tam Twoje keiki? Wyobraź sobie, że byłam dziś u babci i te dwa małe keiki, o których już kiedyś pisałam, babcia posadziła jakiś tydzień temu w doniczkę i mają już ok.3cm pędy kwiatowe . Oczywiście zawsze JA muszę u babci takie cuda wypatrzeć... a potem sama żałuję, że nie mam....

[Migotka]

Magic63to musisz babcię przekonać, żeby jednego Ci podarowała Po co jej dwa takie same? Z rośliną-matką o ile ma się dobrze to trzy?Ja dziś w poszukiwaniu keiki złamałam koniuszek rozgałęzienia Mam takiego storczyka, który ma mnóstwo rozgałęzień i ubzdurało mi się, że skoro ma tyle rozgałęzień to może i keiki wytworzy no i masz babo placek

[Jatra]

Podziwiam Twoje rośliny z samego rana i jestem pod ogromnym wrażeniem .Grudnik rewelacja

[Magic83]

Migotko, ja też myślałam, że mi da, powiedziała nawet, że chciała je wyrzucić najpierw , ale teraz jak się przyjęły to dumna chodzi jak paw

[rapunzel]

Skoro moje keiki wywołane do tablicy, to pokazuję. Jedno ma już pęd też w granicach 3 cm, ale rośnie jakoś dziwnie nie do góry, tylko skosem, pewnie się biedaczek do słońca chce wyciągnąć, a tu figa z makiem.
Oczywiście pęd to to zielone, a to zeschnięte to reszta pędu z rośliny matecznej, ale boję się tego ruszać, żeby nie oberwać przy okazji czegoś potrzebnego. Drugie keiki nie kwalifikuje się jeszcze do pokazywania, ale jak ktoś łamie koniuszek korzenia przy sadzeniu, a potem uszkadza koniec małego korzenia , to musi wziąć na wstrzymanie niestety.

Heliotrop jakoś nie bierze do siebie, że jest listopad i nawet stojąc między skrzydłami okna kombinuje, jakby tu zakwitnąć.

[Magic83]

To wreszcie doczekasz kwiatków na swoim keiki . Moja babcia też ułamała korzonek przy sadzeniu i dlatego krzywo rosną te keiki (bała się więcej uszkodzić), ale jak widać radzą sobie...

[rapunzel]

Magic, to myślisz, że one mogą już w przyszłym roku zakwitnąć? Na razie ten pęd jest jeszcze strasznie mały.

[Magic83]

Powinien dosyć szybko się ruszyć, szczególnie po Nowym Roku, tak myślę U mojej babci te 3cm to w tydzień wyrosły...Zobaczymy. Na razie możemy tylko kciuki za nie trzymać

[mniodkowa]

Ja się dowiedziałam, że na kwitnienie od czasu początku wzrostu nowego badylka to trzeba ok 4-6 m-cy poczekać więc dziewczynki cierpliwości nam trzeba

[Magic83]

A nasz zrobią nam niespodziankę i szybciej będą . A tak na serio, to nie ma co poganiać, będą pewnie kwiatki na wiosnę, niech tylko wyrosną