Ale mam miłych gości
Izuniu, ja też jestem bardzo ciekawa ogrodu Asi. Spotykam ją w wielu wątkach i już sobie wyobrażam jak jej ogród wygląda.
Tylko czy da się namówić?
Zatem posadzę 2 Mary niedaleko siebie. Muszę tylko znaleźć miejsce na mojego golasa od pana Tapira. Pewnie trafi do donicy z dala od innych róż.
Elu, myślę, że spokojnie możesz spróbować uprawy werbeny. Ja też zwróciłam uwagę na tę roślinę u Szmita. Dzięki niemu jest w moim ogordzie. Jest to mało wymagająca roślina. Na 100% poradzi sobie u Ciebie. Nie przezimuje raczej, ale rozsiewa się bezproblemowo. Ja z 2 sadzonek kupionych na jesieni wiosną miałam w tym roku 20 roślinek. Jeżeli posadzisz ją w miejscu, gdzie będzie mogła się bezproblemowo rozsiewać, będzie miała na drugi rok jej łan.
Trochę mnie niepokoi to przyciąganie chorób przez buka. Mam nadzieję, że sobie poradzę z pielęgnacją.
Nie wiem czy okrywać na zimę mojego malucha, czy zostawić w spokoju?
Aguś, ja już pisałam u Ciebie, że Ty w jakimś innym kraju żyjesz
Moje różyce przemarzały do kopczyków. Bałabym się zostawić je bez zimowego okrycia. No, ale też nie sypię nie wiadomo jakich kopców. Takie mini
Gorzej było ze zbieraniem liści, żeby sobie rąk za bardzo nie pokaleczyć.
Tajeczko, u mnie też już mało kolorków. Mamy połowę listopada i tak trzeba się cieszyć, że do tej pory mieliśmy ładną pogodę.
Ja niestety muszę wszystko sama w ogrodzie zrobić. Po pierwsze mojego m. często nie ma, a po drugie nie pała chęcią gimnastykowania się w ogordzie. Może dlatego wszystko u mnie długo trwa.
No, ale ja to uwielbiam. Odpoczywam psychicznie jak się zmęczę fizycznie
Z kopczykowaniem było o tyle gorzej, że nie mam czym ich kopczykować. Muszę kombinować. Przynoszę ziemię z różnych częsci ogrodu. W przyszłym roku mam nadzieję, że już kompost będę miała, albo wczesniej zainwestuję w korę albo ziemię.
Asiu, bardzo mi miło, że mnie odwiedzasz, nawet po cichu.
A jeśli chodzi o pisanie to przecież każdy z nas się tutaj czegoś uczy. Ja byłam totalnym ignorantem. trochę już się nauczyłam.
Najważniejsze w forum dla mnie jest to, że zawiązuje się nowe znajomości i że można porozmawiać o ogrodzie, bo przeciez w pracy, czy z koleżankami które nie mają ogrodu to nie jest możliwe.
Rozumiem Cię bardzo dobrze w kwestii czasu. zanim założyłam wątek oglądałam codziennie kilkanaście ogrodów. Teraz raptem kilka
Nie mam 2 etatów, ale też mogę wejść na forum raczej tylko wieczorami, czasem w nocy.
No pokażę jeszcze kilka fotek jesiennych, zanim rozpocznę fazę wspomnieniową.
