Irenko ta biało-fioletowa chryzantemka tak się zmieniła niedawno, to podobno grzybek, bo wcześniej była bielutka z delikatnym kremikiem. Ale mnie bardzo podoba się też taka kolorowa, a ten grzybek podobno niegroźny więc niech sobie będzie
Różowiutkiej chryzantemki nie wąchałam, jutro planuję powycinać trochę zaschniętych bylin więc powącham
Kropelko dziękuję
Dorotko wyobraź sobie, ze i u mnie kwitną pierwiosnki, ale te zwyczajne, nie omszone

To naprawdę mocarze, w zeszłym roku gruzińskie pojedynczymi kwiatuszkami kwitły mi całą zimę....nawet w styczniu
Aniu i ja mam nadzieję, ze chryzantemka się rozrośnie, czasami coś sadzimy, później zapominamy i zdarza nam się wyrwać jako zielsko....ja tak mam czasami z cebulami, wszędzie wtykam, później nie pamiętam i sadząc jakąś bylinkę dziesiątkuję je szpadlem
Witaj Jagódko
Ja chryzantemki wciskam wszędzie gdzie tylko jest kawałeczek wolnego miejsca. Jesienią już prawie nic nie kwitnie więc pasują mi wszędzie
