Ewciu, dla pasji fotografowania to ja się nawet poświęcam. Dzisiaj latałam po ogródku w kapciach, przy kilkustopniowym mrozie (-3 na pewno było), zorientowałam się, że mi zimno dopiero na koniec
Jule, to bardziej by u Ciebie pasował taki miskant, jaki rośnie u mojej siostry, sięga balkonu na piętrze. Tylko wiele więcej w Mini by się pewnie nie zmieściło...
Gosiu, u nas nadal zimno, ale za to dziś przynajmniej słonecznie. Ale mimo to chyba na paradę się nie wybiorę, m. nie wspominał, czy będą stare samochody i jeszcze śpi ;)
Koty chętnie bym pokazywała, tylko mi zazwyczaj z kadru uciekają, nie jest łatwo szczególnie z ciemną czekoladką, bo jej nie widać! Może jak dorośnie się w końcu
zbrytkuje i spoważnieje, a ja nareszcie będę mogła w oknach powiesić rolety rzymskie!
