
Róże miałabyś po cenach hurtowych ...za kibicowanie rzecz jasna...

Aśka dodałaś mi otuchy ..., nie tylko ja się tak męczę z tą ziemią...


Ewuś to trzeba by było spróbować w tym miejscu lepszym sadzić róże...ach co ja mówię ...wcześniej ,czy później będzie zagospodarowany...

Tośka masz skarb w ogródku...ja o takim puchu marzę...

Aśka to niekończący się nałóg,nie ogranicza go nawet filigranowy ogród...

Danka przewidziałaś rozpad pergoli ,niestety wisteria pięknie kwitnie ,ale potrafi zrujnować ,to co jej na drodze do wicia stoi...A zakładasz drewnianą ,czy metalową pergolę...?
W czwartek zawieją wiatry wschodnie i nastanie okres zimnicy.....łącznie z minusowymi temperaturami nocą...także do czwartku trzeba się sprężać...Muszę wykopać wielką dziurę na róże i przysypać dużym kopcem,aby mi dołek nie zamarzł...

Jadziu ziemia u mnie w niektórych miejscach mokra ,w niektórych sucha i właśnie w takich miejscach jest najgorzej z kopaniem...
Izka mój Mozart rośnie przed domem na wąskiej rabatce pędy jego można śmiało ułożyć na pobliskim krzaczku(u mnie cis permanentnie obcinany... )To róża nie tak agresywna co np Therese Bugnet ,czy inne rugosy...

