Jadziu , moja opuncja też jednym uchem startowała , zakwitła po 3 latach jak już była trochę rozgałęziona.
A ten kwiatek to goryczka.Jakaś opóźniona , więcej kwiatków miała we wrześniu.
Adrianno , ja chciałabym powiązać wyjazd do Książa z jakimś spotkaniem we Wrocławiu.
Może z wiosennym kiermaszem pod Iglicą

A ten krzew to pęcherznica kalinolistna , ta o bordowych liściach.
Miłko , jak już Jadzi pisałam , moja opuncja też startowała 1 uchem , jakieś 7 lat temu.
Od samego początku nie przyzwyczajałam jej do okrywania.Była posadzona na górce i pilnowałam by się
przy niej nie gromadziła woda.
Jak Ci zimą ucho zwiędnie i pomarszczy się to się nie przejmuj.W ten sposób broni się przed nadmiernym wyparowaniem wody.
Lodziu , jestem ciekawa przy której stronie wątku wysiądziesz.Ale mimo wszystko życzę cierpliwości .
Możesz też zapisywać sobie chciejstwa.
Geniu , moja opuncja kwitnie na żółto. Przypomnij mi przed jakimś wspólnym spotkaniem to Ci ucho przywiozę
Mag, miło czytać takie słowa....ale kamulców nie dostaniesz bo nie próbowałam do nich schodzić ...już
jeden biały krzyż był na brzegu wbity
